- Boisko powstało w środku osiedla, w bardzo niewielkiej odległości od bloków i parkingów, a przy tym jest źle zabezpieczone, co powoduje, że wykopywana piłka niszczy nasze samochody, wpada do ogródków i na balkony, uderza w przechodniów - mówi Andrzej Staniak, jeden z mieszkańców sąsiadującego z boiskiem bloku.
Mieszkańcy wyliczają straty, które ponieśli, od kiedy przed ich oknami powstał plac do gry w piłkę. Są to wybite szyby w samochodach, potłuczone lusterka, wgniecione karoserie. Ale to niejedyny problem.
- Wieczorami na boisko, które nie jest zamykane ani nadzorowane, przychodzi młodzież, pije alkohol, przeklina, hałasuje - opowiadają mieszkańcy osiedla.
- Nie żądamy jego likwidacji boiska, bo wiemy, że jest ono potrzebne młodym ludziom - mówi Michał Borucz, jeden z lokatorów. - Chcemy tylko czuć się bezpiecznie na własnym osiedlu. Zwracaliśmy się do spółdzielni z prośbą o lepsze zabezpieczenie terenu i zamykanie go w godzinach wieczornych i nocnych, ale nie przyniosło to skutku.
- Trudno pogodzić interesy wszystkich mieszkańców - mówi Bogusław Gabrysiak, zastępca prezesa spółdzielni ds. techniczno-eksploatacyjnych. - Zaraz po wybudowaniu boiska wynajęliśmy do jego pilnowania ochronę, ale rada nadzorcza uznała, że spółdzielni na to nie stać. W najbliższych dniach będą rozważane dwa rozwiązania problemu: likwidacja lub przekształcenie w boisko do siatkówki, co jednak zmniejszy zainteresowanie obiektem.
Budowa budzącego wiele emocji boiska kosztowała spółdzielnię 300 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?