Pelikan to znacznie trudniejszy rywal od Motoru

W trakcie meczu z Motorem Lubawa na trybunach w Łodzi zasiadło aż blisko 17,5 tysiąca kibiców, co jest wynikiem wręcz imponującym.

Jest właściwie przesądzone, że Widzew czeka kara za odpalenie rac przez kibiców w trakcie starcia z Motorem. Inna sprawa, że o tym, co spotka klub dowiemy się prawdopodobnie dopiero w przyszłym tygodniu.

Dziś zbiera się Wydział Dyscypliny ŁZPN, który rozpocznie postępowanie dyscyplinarne.

Oświadczenie wydał również wojewoda łódzki, choć skupił się na razie jedynie na ocenie wydarzeń z ubiegłego tygodnia. Napisał m.in., że „atmosfera piłkarskiego święta przyćmiona została przez wielorakie zaniedbania organizacyjne i skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie grupy osób zasiadających na sławnej trybunie pod zegarem”.

Z kolei zarząd RTS Widzew podkreślił, że nie wyraża zgody na „zachowania niezgodne z prawem i godzące w klub, których efektem będą kary dotykające Widzew”.

Pelikan z pewnościa „zawiesi” poprzeczkę Widzewowi znacznie wyżej od Motoru. Zespół z Lubawy jest przecież ostatni w tabeli, podczas gdy łowiczanie zajmują szóste miejsce.

Poza tym nie lekceważyliśmy faktu, że gości prowadzi Piotr Zajączkowski, a jego asystentem jest Robert Szwarc. Obaj byli kiedyś związani z Łódzkim Klubem Sportowym, będą więc chcieli powalczyć o pełną pulę. W sobotni wieczór w Pelikanie zabraknie Grzegorza Wawrzyńskiego oraz Bartosza Bujalskiego.

W środę widzewiacy ćwiczyli w Gutowie Małym. Sytuacja personalna jest dobra. Cecherz nie będzie mógł bowiem skorzystać jedynie z usług chorego Michała Czaplarskiego. Ale nie miałby wielkich szans na występ, przecież nie znalazł się w meczowej osiemnastce na starcie z Motorem.