Widzew będzie potrzebował goli

Wesołych Świąt życzenia, wierszyki
Transfery, transfery to najgorętszy obecnie temat w niemal wszystkich piłkarskich klubach w kraju. Działacze i trenerzy już teraz starają się wzmacniać i uzupełniać kadry, by drużyny styczniowe przygotowania dorundy wiosennej rozpoczęły w optymalnych niemal składach.

Nie inaczej jest w Widzewie, choć w chwili obecnej w kadrze łódzkiego trzecioligowca bilans strat jest znacznie większy od zysków.

Sternicy klubu z al. Piłsudskiego rozstali się już z dziesięcioma piłkarzami. W tym gronie znaleźli się: Michał Choroś, Mateusz Wlazłowski, Fabian Woźniak, Kacper Bargieł, Norbert Jędrzejczyk, Patryk Nouri, Kamil Bartosiewicz, Robert Kowalczyk, Piotr Burski i Kamil Sabiłło.

Do tej pory zatruniono dwóch nowych piłkarzy, bramkarza Patryka Wolańskiego oraz pomocnika Macieja Kazimierowicza. Wiele wskazuje na to, że są to dobre jakościowo transfery. Jeśli wierzyć w zapewnienia trenera Przemysława Cecherza, to do Widzewa powinno jeszcze trafić przynajmniej pięciu dobrych i doświadczonych zawodników.

Wypada liczyć, że w tym gronie będą ofensywni gracze, bo łódzka drużyna nie zaimponowała jesienią liczbą zdobytych goli. Pod tym względem zespół z al. Piłsudskiego jest najgorszy z drużyn czołówki trzeciej ligi. Łodzianie zdobyli tylko dwadzieścia siedem goli, a liderujący ŁKS - 33, drugi w tabeli Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie aż 44, trzecia Legia Warszawa II i piąta Lechia Tomaszów Mazowiecki po 35.

Jak widać, wiosną jest sporo do nadrobienia.

W pierwszej części sezonu gole dla widzewskiej drużyny zdobyli: 9 - Mateusz Michalski, 7 - Daniel Mąka, 4 - Piotr Burski, 2 - Adrian Budka, Robert Kowalczyk, 1 - Kamil Tlaga, Mariusz Zawodziński, Sebastian Zieleniecki.