Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzewiak Mateusz Michalski: Żaden z nas nie był w stanie do końca pozbyć się tremy

(bart)
Mateusz Michalski to jeden z wyróżniających się widzewiaków
Mateusz Michalski to jeden z wyróżniających się widzewiaków paweł łacheta
26-letni pomocnik Widzewa Mateusz Michalski jako pierwszy pokonał bramkarza Motoru Lubawa. Postawa akurat tego piłkarza od dłuższego czasu może się podobać.

Michalski jest wychowankiem KS Piaseczno. Później, już w barwach Polonii Warszawa, „zaliczył” nawet sześć występów w ekstraklasie w sezonie 2012/2013.

Ciekawe, że zagrał wówczas także w Łodzi, jeszcze na starym obiekcie przy al. Piłsudskiego. Widzew pokonał wówczas „Czarne Koszule” 3:2, a Michalski został ukarany żółtą kartką.

Pomocnik trafił do Widzewa po awansie z czwartej do trzeciej ligi, zespołem opiekował się wtedy jeszcze Marcin Płuska. Gol zdobyty w starciu z Motorem to jego dziesiąte trafienie w tych rozgrywkach.

– Zdaję sobie sprawę, że to może zabrzmieć banalnie, ale najistotniejsze jest to, że wygraliśmy to spotkanie – mówi Michalski. – Chyba dla nikogo nie jest tajemnicą, że bardzo długo się do niego przygotowywaliśmy. Fajnie, że udało się nam wyjechać na krótkie zgrupowanie do Gutowa Małego. To choć w niewielkim stopniu pozwoliło nam odciąć się od tego całego zamieszania, związanego z premierą nowego stadionu –dodaje Mateusz.

W opinii wielu kibiców, większość widzewiaków wyglądała na nieco przytłoczonych niesamowitą atmosferą, panującą na trybunach.

– Proszę się temu nie dziwić – przekonuje Michalski. – Myślę, że żaden z nas nie był w stanie do końca pozbyć się tremy. W Widzewie są też piłkarzem, którzy niejedno już przeżyli i niejedno widzieli. Ale w takim „kotle” zagrali po raz pierwszy. Osobiście uważam, że tacy żywiołowi fani są naszym ogromnym atutem, tylko musimy „nauczyć” się przy nich grać. Sądzę, że szybko się oswoimy z atmosferą i nie będziemy zbyt gościnny dla przyjeżdżających do nas zespołów. Szkoda, że nie byliśmy skuteczniejsi, może następnym razem się uda. Chcemy piąć się w górę tabeli, nic się pod tym względem nie zmienia – zakończył Michalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Widzewiak Mateusz Michalski: Żaden z nas nie był w stanie do końca pozbyć się tremy - Express Ilustrowany

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany