18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotkanie "dzieci z Lublinka" w rocznicę wizyty Jana Pawła II w Łodzi

(ij)
Justyna Morawska przyszła na spotkanie w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej z 4-letnią córką Łucją.
Justyna Morawska przyszła na spotkanie w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej z 4-letnią córką Łucją. Ilona Jadczyk
Ok. 150 osób, które 25 lat temu przystąpiły do Pierwszej Komunii św. podczas wizyty Jana Pawła II w Łodzi, uczestniczyło w sobotę w spotkaniu w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej. Uroczystej mszy przewodniczył arcybiskup Władysław Ziółek.

13 czerwca 1987 r. na łódzkim lotnisku Lublinek po raz pierwszy Eucharystię przyjęło 1.556 dzieci z całej archidiecezji. Dziś są już dorosłymi ludźmi. Większość ma swoje rodziny. Dzieci z Lublinka, jak zwykło się o nich mówić, podkreślają, że tamto wydarzenie, którego wagę nie do końca jeszcze wtedy rozumiały, stało się inspiracją w ich dorosłym życiu.

- Mam cały czas bardzo poważny stosunek do zasad wiary, nawet jeśli są one czasem trudne - mówi Justyna Morawska, która na sobotnie spotkanie przyszła z 4-letnią córką Łucją.

- Dla mnie spotkanie z papieżem było spełnieniem moich dziecięcych marzeń - opowiada Ryszard Staniewski, który już jako 9-latek był ministrantem. - Od tamtej pory uczestniczyłem we wszystkich pielgrzymkach Jana Pawła II do Polski.

Większość "dzieci z Lublinka" zapamiętała tamten dzień jako bardzo gorący i długi, a papieża jako ciepłego i uśmiechniętego.
- Trzeba było bardzo wcześnie wstać i długo czekać - wspominali prawie wszyscy.

Wśród "dzieci z Lublinka" jest także dwóch księży i jedna siostra zakonna.
- Ponieważ bardzo odczuwałem tamtego dnia poranny głód, zapamiętałem słowa Jana Pawła II o tym, że dusza ludzka, tak samo jak ciało, potrzebuje pokarmu i napoju, którym jest Eucharystia - wspomina ks. Szczepan Zacha.

- Kiedy papież powiedział, żebyśmy weszli na ławki, poczułam, że także mnie chce on zobaczyć - opowiadała s. Dorota Polniak, salezjanka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany