Skutery już zmontowane i prawie gotowe do wyjazdu na miasto.
W przyszłym tygodniu ruszy w Łodzi sieć elektrycznych skuterów blinkee. Ale zanim będzie można je wypożyczyć, postanowiliśmy sprawdzić dla naszych Czytelników, czy warto zawracać sobie głowę ściąganiem aplikacji i zakładaniem konta.
Przyspieszenie do 45 km na godz. blinkee ma naprawdę niezłe.
Na początek ważne zastrzeżenie autora (i zarazem testera): po pierwsze - na co dzień poruszam się samochodem, bo cenię wygodę, nawet jeśli muszę stać w korku, oraz szybkość przemieszczania się (gdy w nim nie stoję); po drugie – od czasu do czasu jeżdżę rowerem, miejskim też, ale raczej na krótszych dystansach, bo z racji wieku nieco mnie to męczy; po trzecie – na skuterze nie siedziałem nigdy, na motorowerze raz, mniej więcej pół wieku temu.
Skuterem mogą podróżować dwie osoby.
O aplikacji niezbędnej do wypożyczenia będzie jeszcze okazja mówić, dziś o wrażeniach z jazdy. Moje obawy, że będę miał np. kłopot z utrzymaniem równowagi przy niewielkiej prędkości lub podczas zatrzymywania się – były zbyteczne. Skuter blinkee jest znakomicie wyważony, ma bardzo nisko środek ciężkości i sam nie waży dużo, więc gdy staniemy, wystarczy podeprzeć się jedną nogą – jak na rowerze. Tak samo niekłopotliwe jest ruszanie z miejsca, wystarczy leciutko dodać gazu i skuter zaczyna się toczyć. Trzeba się tylko przyzwyczaić, że nie towarzyszy temu żaden warkot – rowerzyści oswoją się z tym łatwiej.