1/3
Na pierwszym planie Gabriel Z. (tyłem), dalej oskarżony i mecenas Janusz Goński, który twierdzi, że sprawa wzięła się stąd, że Andrzej Grzelka chętnie pożyczał pieniądze nie dbając o formalności.
2/3
Oskarżony o groźbę odkręcenia nogi Andrzej Grzelka nie przyznaje się do winy.
3/3
- Nie jestem wariatem, chociaż po śmierci córki mam problemy z emocjami. Ale nigdy nikomu nie groziłem śmiercią lub okaleczeniem - mówi Andrzej Grzelka.