– Przez pierwsze dwa tygodnie po otwarciu salonu mieliśmy więcej pracy, bo każdy chciał po okresie izolacji przyjść, aby się ostrzyc – mówi Jacek Poter, fryzjer w salonie męskim „Czesław” przy ul. Piotrkowskiej. – Potem już się sytuacja unormowała, choć nie mamy takiego ruchu jak przed pandemią. Wielu klientów jeszcze się wstrzymuje przed wizytą. Z rozmów z nimi wynika, że jeśli nie oni sami , to na przykład ich żony mają obawy związane z sytuacją, szczególnie, gdy w domu są małe dzieci.
W salonie przestrzegamy wszystkich zaleceń sanitarnych – nie ma poczekalni, każdy klient przychodzi na umówioną godzinę . Stanowiska też dzieli co najmniej dwumetrowa odległość, śa na bieżąco dezynfekowane. Pracujemy w maskach lub w przyłbicach. Także klienci pozostają w maskach do momentu, kiedy wykonywana usługa zdjęcia maski nie wymaga.
Ceny usług fryzjerskich w tym salonie pozostały na tym samym poziomie, na jakim były przed pandemią.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?