W Matce Polce w Łodzi uratowano umierającą 28-latkę
28-letnia pani Kamila Parys z Łodzi miała w zeszłym roku kilka problemów zdrowotnych, które razem prawie doprowadziły do jej śmierci. Łodzianka ma wrodzoną wadę serca, skorygowane przełożenie wielkich pni tętniczych. Oznacza ona, że jej komory serca pracują "na odwrót" i serce jest osłabione. Do tego wykryto u niej nowotwór piersi, na początku zeszłego roku miała leczenie onkologiczne.
Po nim pojawiły się problemy. - Nie mogłam chodzić, nie mogłam się ruszać, potem nie mogłam już nawet oddychać. Serce biło mi jak szalone, nie mogłam przejść z pokoju do pokoju - wspomina pani Kamila.
Wkrótce jej stan się pogorszył, trafiła do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Lekarze byli przerażeni jej stanem.
- Pacjentka nie była w stanie przejść kroku, nie była w pełnym kontakcie. Była spocona, blada, z ciśnieniem prawie nieoznaczalnym. Praktycznie przyniosła ją do nas matka - wspomina profesor Agata Bielecka-Dąbrowa, kierownik Kliniki Kardiologii i Wad Wrodzonych Dorosłych Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki.
Lekarze byli zaskoczeni. W badaniu serca zobaczyli obraz, którego nawet najstarsi specjaliści jeszcze nie widzieli. Z jednej strony było zakażenie bakteryjne a także trzy wielkie kule, które mogły być nowotworem albo infekcyjnym zapaleniem wsierdzia, stwierdzono też zmiany w piersi.
Zobaczcie galerię zdjęć szczęśliwie uratowanej pacjentki z Łodzi
- Byliśmy przerażeni, bo wiedzieliśmy, że pani ma córeczkę. Rozpoczęła się walka o jej życie - wspomina profesor Bielecka -Dąbrowa.
Zaczęły się poszukiwania przyczyny. Lekarze działali jak detektywi, wykluczając kolejne hipotezy. Do poszukiwań włączano kolejnych specjalistów, także spoza Matki Polki. W sumie przy diagnozie i leczeniu pracowało około stu osób, w tym onkolodzy, kardiolodzy, hematolodzy, mikrobiolodzy, a nawet wezwany w weekend z innego szpitala chirurg szczękowy.
Ostatecznie okazało się, że przyczyną było bakteryjne zapalenie wsierdzia, które pojawiło się po leczeniu kanałowym zęba. Leczenie w szpitalu trwało siedem tygodni, ale zakończyło się sukcesem.
Pani Kamila przyznaje, że nikt jej nie powiedział, że w czasie braku odporności po chemioterapii i przy jej wadzie serca powinna była dostać antybiotyk.
- Czułam się bardzo źle, ale wiedziałam, że muszę przeżyć dla mojej córki. Jak miałabym zostawić ją samą? - mówi.
Teraz pani Kamilę czekają jeszcze kontrole i planowy zabieg. Chce skończyć przerwane studia na psychologii. A lekarze z Matki Polki nie chcą rozstrzygać czy popełniono błąd.
- Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze - mówi profesor Bielecka-Dąbrowa. Jak podkreśla zaangażowanie specjalistów z różnych dziedzin medycyny w trudnych przypadkach jest normą. - Gdy mamy wątpliwości prosimy o pomoc przyjaciół, lekarzy i profesorów z całej Polski - dodaje.
O takich przypadkach jak choroba pani Kamili oraz innych problemach medycznych dyskutują w tym tygodniu w ICZMP kardiolodzy z całej Polski w ramach odbywającej się tam konferencji Serce na Dłoni.
Zobaczcie galerię zdjęć szczęśliwie uratowanej pacjentki z Łodzi
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]
- Jakie wykształcenie ma Jolanta Kwaśniewska? Będziecie zaskoczeni!