Stan wielu łódzkich ulic jest fatalny. Koła i zawieszenia aut niszczą się od wpadania w dziury między innymi na ulicach Łagiewnickiej, Inflanckiej, Wojska Polskiego, Legionów, Wólczańskiej, Milionowej czy Czerwonej.
- Jeździ się fatalnie - narzeka pan Krzysztof, łódzki taksówkarz. - Mam wrażenie, że miasto ciągle wydaje pieniądze na to, na co nie trzeba: ogromne inwestycje i przestawianie pomnika Kościuszki, a prostej dziury nie potrafią załatać.
Jezdni nie naprawiają, bo dopiero pod koniec tego tygodnia Zarząd Dróg i Transportu wybierze w przetargu wykonawcę, który ma się tym zająć. Na razie - doraźnie - robi to firma wynajęta przez ZDiT. Dziury łatane są jednak prowizorycznie.
- Przetarg na remonty dróg został ogłoszony 18 stycznia - mówi Agnieszka Lubiatowska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu. - O terminie zadecydował uchwalony w grudniu budżet. Następnym razem zadziałamy inaczej. Postaramy się o budżet wieloletni lub zadaniowy.
Jeśli jednak od wyników przetargu wpłyną odwołania, wybór wykonawcy może się przeciągnąć, a to przy obecnym stanie nawierzchni byłoby katastrofą dla łódzkich kierowców. Urzędnicy uspokajają, że póki co przetarg odbywa się bez zakłóceń i że gdy tylko pogoda na to pozwoli, wykonawca przystąpi do profesjonalnego naprawiania nawierzchni.
- Zamówienie obejmuje zabezpieczenie ubytków poprzez wycinanie masy bitumicznej w nawierzchni, wyczyszczenie i zalanie ubytku wraz z jego wyrównaniem - mówi A. Lubiatowska. - Wiosną będziemy także frezować nawierzchnię i prowadzić kompleksowe roboty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?