Dwie starsze kobiety, matka i córka, obydwie po udarze, żyją w fatalnych warunkach w kamienicy przy ul. Wróblewskiego 3/5 - ze szczurami, grzybem na ścianie i odpadającym tynkiem. Wczoraj 94-letnia Irena Niedbajlik została przywieziona do domu ze szpitala im. WAM po udarze, który miała trzy tygodnie temu. Do tej pory opiekowała się niepełnosprawną córką Marią, która ledwie chodzi i ma niedowład lewej strony ciała (też po udarze), a teraz ona sama jest przykuta do łóżka i wymaga opieki.
O dramatycznej sytuacji matki i córki, których los nie oszczędza, i o tragicznych warunkach, w jakich mieszkają, pisaliśmy już w „Expressie”. Ale do tej pory nie zrobiono nic, aby im pomóc, chociaż regularnie płacą czynsz, który wynosi około 470 zł miesięcznie.
- Na początku tego roku była komisja z administracji, obejrzeli zalane ściany i grzyb, odpadający tynk, dziury w podłodze, przez które wchodzą szczury - mówi Maria Niedbajlik. - Pokiwali głowami ze współczuciem, spisali protokół i na tym koniec. Od tego czasu nic się nie dzieje. Nie dostałam nawet żadnego pisma, a gdy osobiście interweniowałam w administracji, po prostu mnie zbywano. Administrator, który bywa na tej posesji, omija nas jak zarazę. Jestem przerażona i bezradna. Nie wiem, jak teraz dam sobie radę ze szczurami, wilgocią, zimnem i przykutą do łóżka matką. Ledwie się poruszam, mam niedowład jednej strony ciała, nie jestem w stanie przynieść węgla z komórki w głębi podwórka.
Kobiety z przerażeniem myślą o nadchodzącej zimie. Nie stać ich na remont. Martwią się, czy uda się im tam przeżyć, bo podczas mrozów temperatura spada do kilku stopni Celsjusza. Wygłodniałe szczury buszują wszędzie w poszukiwaniu jedzenia.
- O trudnej sytuacji zdrowotnej kobiet poinformowaliśmy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej - mówi Jolanta Baranowska z biura rzecznika prasowego UMŁ. - Dziś uda się do nich miejski administrator nieruchomości. Będziemy się starali pomóc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?