Sześć klonów wycięto w Łodzi przy ul. Zachodniej. Zanim wyjaśniło się dlaczego, zrobił się niezły szum

Choć buchnęła plotka, że ma to związek z powstaniem parkingu, wszystko odbyło się jednak zgodnie z litera prawa.
– Podstawą formalną było zezwolenie wydane gminie Łódź przez marszałka województwa łódzkiego. Wszystkie wycięte drzewa zostały usunięte ze względów sanitarnych i tylko z tego powodu. Były to drzewa zamierające lub już całkiem obumarłe, które stwarzały już zagrożenie dla przechodniów oraz pojazdów przejeżdżających ul. Zachodnią – mówi Maria Kaczmarska, rzecznik prasowy Zarządu Zieleni Miejskiej w Łodzi powołując się na udostępniony publicznie w internecie dokument (bip.zzm.lodz.pl) i podkreślając, że jednym z warunków wydania decyzji jest wykonanie przez gminę nasadzeń zastępczych, co nastąpi w ciągu najbliższego roku.

Powyższy przykład dobrze obrazuje wrażliwość, jaka zapanowała w Łodzi na punkcie zieleni. Społeczne oburzenie pozwoliło na ograniczenie wycinki drzew m.in. przy okazji przebudowy wiaduktu al. Śmigłego-Rydza oraz zapobiegło wycince kilkudziesięciu owocowych drzew na Teofilowie, co planowała spółdzielnia mieszkaniowa.

Choć nadal emocje budzą zapowiedzi wycinania drzew przy okazji rewitalizacyjnych remontów (choćby w parkach), uspokajająco działają słowa miejskich urzędników, którzy zapewniają, że w Łodzi żadnych drzew nie wycina się bez powodu, a każde, które usunięte zostać musi, jest zastępowane  świeżymi nasadzeniami, co najmniej w stosunku 1:1. Tylko w tym roku ZZM i ZIM zasadził ich ponad 2700.

Ile wycięto policzyć jednak trudniej – na podstawie urzędniczych decyzji ma do tego prawo kilka miejskich jednostek. Zarząd Zieleni Miejskiej otrzymał w tym roku ok. 530 decyzji na usunięcie drzew (jednego lub więcej).

Otarcie Lidla w Galerii Łódzkiej