Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Nowy - Dużo dymu

(rs)
„Mam trochę rozsądku” – zaczyna dziewczyna, która za chwilę zrzuci stelaż podtrzymujący XVIII-wieczną spódnicę i wejdzie w świat, jaki może być naszym dziś. Deklarowany rozsądek raczej mało się przyda w realiach, które zostaną zarysowane. Po „Vaclava” Sławomira Mrożka sięgnął Michał Kmiecik. 22-letni reżyser już na przedpremierowej konferencji zapowiedział, że teatr to nie zupa pomidorowa i nie wszystkim musi smakować. Na Małej Sali Teatru Nowego groteskowo-filozoficzną opowieść „dosmacza” tak, by światy Mrożkowskich intelektualnych marionetek i bezrefleksyjnych chamów jakoś wymyślnie się ujawniały.

Życzenia na Dzień Ojca
Tytułowy rozbitek ze statku niewolników, opisany w sztuce, trafia na nieznany brzeg z utopijną nadzieją odnalezienia prawdziwych wartości, kryjących się w pojęciach: wolność, sprawiedliwość, prawo, demokracja i równie istotnych pryncypiach. Z oświeceniową swadą przyprawioną groteską pisarz udowadnia, że nic nie jest wieczne i nawet fundamentalne wartości kruszeją.
Życzenia na Dzień Taty
Reżyser nie bardzo wierzy tekstowi, starając się głównie oznakować aktorskie wejścia i wyjścia. Niezawodne dymy, muzyka, wykorzystująca najczęściej jedną frazę, powtarzaną tak, że sprawia wrażenie natrętnej komórki nie do wyłączenia. Jest też rap (czasem zręcznie wpisany we frazę sztuki), a sam Vaclav występuje w dwóch wcieleniach – raperskim (w tym prezentuje się autor muzyki do inscenizacji Robert Piernikowski) i aktorskim (Gracjan Kielar). Obaj w szlafrokach bokserów wchodzących na ring. Scenę od widowni oddziela siatka, na której co jakiś czas, niby komentarz do wypowiadanych kwestii, pojawiają się filmowe obrazy – od grozy dotykającej zniewolonych ludzi po operowe cytaty. W ostatecznym rozrachunku satyra społeczna przegrywa z żonglowaniem sztuczkami i długimi, pustymi przemarszami. Oprócz wymienionych wykonawców z inscenizatorskimi pomysłami zmagają się także: Malwina Irek, Wojciech Bartoszek, Marek Lipski, Konrad Michalak, Bartosz Turzyński.

W „Tangu” Artur mówi: „nikt stąd nie wyjdzie, dopóki nie znajdziemy idei”. Trudno się oprzeć wrażeniu, że tekst „Vaclava” (niegdyś atakowany przez cenzurę, wart zadumy dziś) za wcześnie został opuszczony przez reżysera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany