1/11
To cud! Alanek się wybudził! 8-latek z Justynowa był w klinice dla dzieci w śpiączce Budzik [FILM]
fot. Liliana Bogusiak-Jóźwiak
2/11
Alanek w sierpniu ub. roku w wypadku doznał urazu mózgu....
fot. Liliana Bogusiak-Jóźwiak

Alanek w sierpniu ub. roku w wypadku doznał urazu mózgu. Lekarze w Poznaniu, chłopiec był leczony na oddziale intensywnej opieki medycznej tamtejszego szpitala, nie robili rodzicom dziecka nadziei.

Lekarze nie lubią słowa cAud, ale to co przydarzyło się 8-letniemu Alankowi Misiewiczowi z Justynowa inaczej określić nie sposób. Chłopiec wypisany w sierpniu ub. roku z Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej w Poznaniu do kliniki dla dzieci w śpiączce Budzik, miał nie mówić, nie chodzić, nie widzieć. Aby nie zabierać rodzicom, którzy byli w psychicznej rozsypce, ostatniej nadziei, lekarze w Poznaniu próbowali ich pocieszyć mówiąc, że cuda się zdarzają. Obie strony wiedziału, że nikt ich nie widział. Wielu bliskich Alanka jednak o ten cud się modliło. I cud się zdarzył.

Helikopterem do szpitala
To miał być dla Alanka, jego starszej siostry, która przyjechała na wakacje z Holandii, rodziców i grupy ich przyjaciół kolejny urlopowy dzień w Ślesinie. Ok. godz. 16 chłopczyk z tatą płynął na skuterze wodnym wzdłuż brzegu jeziora. W pobliżu pływał na skuterze, także z dzieckiem, młody mężczyzna. W pewnym momencie nie opanował maszyny, zrzucił dziecko do wody i uderzył w skuter na którym pływał Alanek z tatą. Chłopczyk upadł buzią do wody po jednej stronie maszyny, jego ojciec po drugiej.

- Przez mgłę pamiętam, że ktoś syna odwrócił, położyłyśmy go z córką na desce, a ona zaczęła mu robić sztuczne oddychanie - wspomina pani Kinga, mama Alanka. - Czekanie na pogotowie było jak wieczność. Lekarz zajął się synkiem; był nieprzytomny, mial złamany obojczk, rozciętą małżowinę uszną. Przerwano mecz, który odbywał się na pobliskim boisku, aby mógł wylądować na nim helikopter medyczny. Potem dowiedziałam się od osób, które były tam wtedy z nami, że lekarz upierał się, aby lecieć z dzieckiem do Poznania. Chyba dyspozytornia odsyłała go do jakiegoś powiatowego szpitala, bo doktor bardzo się zdenerwował. Powiedział, że jeśli nie może lecieć z dzieckiem do Poznania, to zostaje na miejscu. Nie ma bowiem znaczenia, czy chłopiec umrze mu na rękach tutaj, czy w helikopterze. I polecieli do Poznania.

WIĘCEJ - KLIKNIJ NA KOLEJNY SLAJD







3/11
Gdy pani Kinga z mężem i rodziną dotarli do szpitala...
fot. archiwum rodzinne

Gdy pani Kinga z mężem i rodziną dotarli do szpitala nieprzytomny malec był już po pierwszym badaniu mózgu. Wieści były złe. Stan dziecka jest krytyczny - mózg jest uszkodzony, a ciśnienie wewnątrzczaszkowe bardzo wysokie. W kolejnych dobach stan z krytycznego zmienił się na bardzo ciężki, ciężki. Lekarze planowali, że odstawią dziecku leki na śpiączkę farmakologiczną w której był utrzymywany od wypadku.

- Syn cały czas był nieprzytomny. Spytałam więc lekarkę, kiedy go wybudzą. Usłyszałam: „Już go wybudziliśmy” - pani Kinga na wspomnienie tamtych chwil nie przestaje płakać. Czuła wtedy, że po raz kolejny straciła dziecko. - Po 10 dniach usłyszeliśmy, że lekarze nic już nie mogą zrobić. Synek niknął w oczach: przed wypadkiem ważył 25 kg a gdy wypisywali nas z kliniki 16. Zdaniem doktorów pozostawało nam liczyć na cud.

To lekarze z poznańskiego szpitala skontaktowali rodziców chłopczyka z kliniką dla dzieci w śpiączce Budzik. 8-latek trafił do sali na parterze, gdzie są rehabilitowane dzieci w najcięższych stanach. Te, których stan się poprawia są przenoszone na pierwsze, a z kolejna poprawa na drugie piętro.

- Od godz 8 do godz. 19 każde dziecko w Budziku, są to dzieci w śpiączce, ma rehabilitację i w zależności od wieku pacjenta przedszkole lub szkołę - opowiada pani KInga. - Nauczycieli przychodzą do pokoju dziecka, czytają mu, opowiadają, zabierają na spacery. I nie przestają do niego mówić o tym, co go otacza. Rodzice lub bliscy chorego, zawsze z dzieckiem jest ktoś z rodziny, mają zalecone przez lekarzy aby jak najwięcej mu czytać (pani Kinga czytała codziennie Alankowi jedną książkę - dop. LB), przypominać zapachy, które lubił, śpiewać jego ulubione piosenki. Już po krótkim pobycie synka w Budziku byłam przekonana, że choć syn jest nieprzytomny, to mam z nim kontakt. Pewnego dnia jesienią spytałam go, czy wie, że jestem jego mamą. Podniósł dłoń zaciśniętą w pięść z kciukiem uniesionym do góry, znak „Lubię to”.

4/11
Po kilku tygodniach rehabilitanci podjęli próbę postawienia...
fot. archiwum rodzinne

Po kilku tygodniach rehabilitanci podjęli próbę postawienia chłopca na nogi. On poruszając bezgłośnie ustami wyartykułował: „Puść mnie” i „Chcę chodzić”. To, że dość szybko zaczął chodzić zdaniem rehabilitantów było możliwe, bo miał przed wypadkiem bardzo dobrze rozwiniętą masę mięśniową. OficjalnieAlanek został wybudzony ze śpiączki w listopadzie.

- 7 grudnia wypisano nas z kliniki, syn wyszedł na własnych nogach. Był 10 dzieckiem w pięć i pół letniej histori i Budzika, które miało takie szczęście, a 51 wybudzonym - wylicza pani Kinga.

Marzenia ośmiolatka
Alanek uwielbia karate - ma niebieski pas, jazdę konną, jazdę na nartach, motocyklu. I marzą mu się kolejne sukcesy. Gdy opowiada o bliskich sercu osobach wymienia narzeczoną Malinkę. On i Malinka od urodzenia spędzają każde wakacje razem. Cztery lata temu dziewczynka skradła mu serce. Malinka widziała wypadek w Ślesinie, bardzo go przeżyła. Martwiła się, czy Alan będzie ją pamiętał, a jeśli nie, to czy ją znowu pokocha.

- Kocham Malinkę niezmiennie - deklaruje Alanek.

Gdy w Budziku psycholog zapytała 8-latka, jeszcze nie chodził tylko poruszał się na wózku inwalidzkim, jakie jest jego największe marzenie odpowiedział, że marzy o tym aby Malina została jego żoną.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Oto urocza Klaudia Adamek. To jedna z najpiękniejszych polskich lekkoatletek ZDJĘCIA

Oto urocza Klaudia Adamek. To jedna z najpiękniejszych polskich lekkoatletek ZDJĘCIA

Terytorialsi w Szkole Podstawowej nr 26. Uczniowie poznawali podstawy obronności

Terytorialsi w Szkole Podstawowej nr 26. Uczniowie poznawali podstawy obronności

Sezon grillowy przy łódzkich kąpieliskach. Za co można dostać mandat w czasie zabawy?

Sezon grillowy przy łódzkich kąpieliskach. Za co można dostać mandat w czasie zabawy?

Zobacz również

Zapisy do szkół ponad podstawowych w Łodzi tylko do 21 maja

Zapisy do szkół ponad podstawowych w Łodzi tylko do 21 maja

Terytorialsi w Szkole Podstawowej nr 26. Uczniowie poznawali podstawy obronności

Terytorialsi w Szkole Podstawowej nr 26. Uczniowie poznawali podstawy obronności