Lokator, który to widział, zadzwonił pod nr alarmowy 112. Na miejsce wysłano policyjny patrol i karetkę pogotowia. Policjanci byli pierwsi. Jeden z funkcjonariuszy, przeszkolony w udzielaniu pierwszej pomocy, zaczął reanimować chłopca. Gdy wyczuł tętno, przerwał akcję. Puls jednak zanikł, więc policjant znowu reanimował dziecko. Wtedy dotarła karetka pogotowia, lekarz stwierdził u chłopca zatrzymanie krążenia i uraz wielonarządowy. Ratownicy zaczęli resuscytację i prowadzili ją podczas transportu do szpitala przy ul. Spornej. Niestety, dziecko zmarło.
Jak to się mogło stać? - zastanawiają się sąsiedzi i okoliczni mieszkańcy, a prokuratura to sprawdza.
Zatrzymano rodziców chłopca, ale jego mama chłopca była w tak złym stanie, że trafiła do szpitala. Ojciec został przesłuchany.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że matka dziecka wróciła z pracy po nocnej zmianie i zasnęła. Jej mąż był w łazience. Nie wiedzieli, co się stało. Dopiero gdy przyszedł sąsiad i powiedział, że na chodniku leży dziecko, zauważyli, że ich synka nie ma w mieszkaniu. Oboje byli trzeźwi.
Prokuratura ustala, jak dziecko dostało się do okna. Nie było to trudne, bo stoją przy nim łóżko i szafka. Z któregoś z tych mebli chłopiec mógł się wdrapać na parapet. Czy jednak okno było otwarte ?
- Rodzice tuż po tragedii mówili, że było zamknięte. W mieszkaniu przeprowadzono eksperyment mający na celu ustalenie, czy małe dziecko mogło nacisnąć klamkę tak, by okno się otworzyło. Zabezpieczyliśmy ślady linii papilarnych na klamce - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Dodaje, że sprawa jest trudna, bo dotyczy rodzinnej tragedii. Śledztwo ma ustalić, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy skutek niezachowania przez rodziców ostrożności. W miejscu, w którym upadł chłopczyk, mieszkańcy bloku zapalili znicze, położyli maskotki i białą różę.
Uwaga! TVN: Cierpiący pacjent krążył między szpitalami. Zmarł na urosepsę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?