W niedzielę ( 7 grudnia) po godzinie 16 na miejsce przyjechali rodzice mężczyzny. Byli zaniepokojeni, że od czwartku (4 grudnia) , kiedy to rozmawiali z nim po raz ostatni, nie odbiera telefonów. Gdy do nich dzwonił, mówił, że jego partnerka źle się czuje, a on trochę przy niej posiedzi.
– Ojciec, gdy przyjechał i zobaczył samochód syna przed domem, a palące się światło w mieszkaniu, wezwał straż pożarną i pogotowie – opowiada lokatorka kamienicy. – Gdy przyjechali, usłyszałam, że są dwa ciała i nogi się pode mną ugięły. Dopiero potem uświadomiłam sobie, że od piątku nie widziałam, aby on wychodził z psem. Musieli się zaczadzić najpierw ona, potem on i pies. Okazało się, że kratka wentylacyjna była zatkana.
Sąsiadka opowiada, że gdy straż pożarna przyjechała na miejsce tragedii, sprawdziła również poziom tlenku węgla w innych pomieszczeniach. W lokalu pod tym, w którym doszło do tragedii, także był on podwyższony. Strażacy wyprowadzili mieszkańców na podwórko i wywietrzyli pomieszczenia.
– Trudno mi uwierzyć w to, co się stało – dodaje sąsiadka zmarłych. – Ci młodzi ludzie mieszkali tu dopiero od kilku miesięcy, wcześniej urządzali sobie mieszkanie. A teraz taka tragedia! Przecież oni mieli przed sobą całe życie...
Okoliczności wypadku bada policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Daniel Martyniuk uciekł z Polski. Niewiarygodne, kto mu towarzyszy
- Emilian Kamiński przewraca się w grobie. Zapadł wyrok w sprawie jego przyjaciela
- Wiemy, kto wspiera Magdę Mołek w trudnych chwilach. Tak dyskretny przyjaciel to skarb
- Rodzina z "Nasz nowy dom" przeżyła lata gehenny. Wiemy, kto wyciągnął do nich dłoń