Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Marek Chojnacki: Może Gąsiński i Mysona zostaną

Jan Hofman
Nadal sporą niewiadomą jest kadra ŁKS, która siódmego stycznia rozpocznie przygotowania do rundy rewanżowej piłkarskiej trzeciej ligi. Kilku zawodników zamierza odejść z klubu, natomiast z innych chcą zrezygnować działacze.

Sternicy futbolu w ŁKS nie ukrywają, że dążą do rozwiązania kontraktów z Szymonem Gąsińskim i Arkadiuszem Mysoną. Jak pan patrzy na takie rozwiązanie?
Marek Chojnacki, nowy trener drużyny: – Nie przesądzałbym jeszcze odejścia tych doświadczonych zawodników z naszej drużyny.
Co się zmieniło?
– Jest przecież także opcja renegocjacji kontraktów. Z tego co wiem, takie rozwiązanie jest nadal realne. Wszystko zależy od piłkarzy.
Czyli muszą się zgodzić na niższe zarobki?
– To jest istota tej propozycji. Arek i Szymon mieli być kluczowymi zawodnikami naszej drużyny. Dlatego zostali ściągnięci do klubu i podpisali dobre umowy. Z tego jednak, co powiedzieli mi działacze, ich gra jesienią była sporym rozczarowaniem.
Stąd chęć rozwiązania kontraktów?
– Tak. Ja jednak nie zamierzam robić rewolucji i dlatego zaproponowałem inne rozwiązanie. Piłkarze mogą przystać na nowe warunki i nadal będziemy współpracować.
A jeśli nie zgodzą się?
– Spokojnie, nie uprzedzajmy faktów. Zawodnicy mają jeszcze czas, aby podjąć dobrą dla nich decyzję. A to oczywiście nie musi oznaczać, że także ŁKS będzie z niej zadowolony.
Kto jeszcze odejdzie z klubu?
– Oprócz nazwisk, które były już wielokrotnie wymieniane, nie mam nowych informacji, by ktoś chciał się z nami żegnać.
A pan komu zaproponuje rozstanie?
– Nie mam jeszcze sprecyzowanych kandydatów. Chcę spokojnie zastanowić się nad ewentualnymi decyzjami. Optymalnym rozwiązaniem będzie poinformowanie zawodników jeszcze przed pierwszym treningiem zaplanowanym na 7 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany