MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Wojciech Stawowy: Miejsce Widzewa jest w ekstraklasie

(bart)
Trener Wojciech Stawowy
Trener Wojciech Stawowy paweł łacheta
Piłkarze Widzewa na pożegnanie sezonu w pierwszej lidze zremisowali w Grudziądzu z Olimpią 1:1. Po meczu trener łodzian Wojciech Stawowy szukał jednak powodów do optymizmu, mimo spadku do drugiej ligi.

- Kończymy sezon. Drużyna Olimpii na pewno w innych humorach, bo zostaje w lidze. Trenerowi życzę, by w przyszłym sezonie walczył o wyższe cele. Widać, że stworzył tutaj fajny zespół. Spotkanie to było typowym meczem na remis. Olimpia miała może więcej sytuacji, szczególnie po stałych fragmentach gry. My też mieliśmy swoje okazje, dlatego uważam, że remis oddaje to, co działo się na boisku. Obie ekipy miały lepsze i gorsze momenty. Nawet biorąc pod uwagę wysoką temperaturę, nie można powiedzieć, że spotkanie toczyło się w żółwim tempie. Nie było jakichś fajerwerków, ale myślę, że mecz mógł się podobać kibicom. Była też fajna oprawa, rzadko można zobaczyć tak bawiące się trybuny na I-ligowych boiskach. Dla Widzew kończy się sezon, który był sezonem nieudanym. Przyjechaliśmy do Grudziądza mocno zdziesiątkowani, bo nie było wielu zawodników, których w nowym sezonie już nie będzie. Nie mogło zagrać też dwóch naszych czołowych piłkarzy – Mroziński i Nishi. Myślami jesteśmy już przy kolejnych rozgrywkach. Chcielibyśmy szybko wrócić do I ligi, a później walczyć o awans do ekstraklasy. Nie będę chyba zbyt zarozumiały, jeśli powiem, że to właśnie tam jest miejsce Widzewa. Zrobimy w klubie wszystko, by tam wrócić! - powiedział szkoleniowiec widzewiaków na konferencji prasowej, cytowany przez portal widzewtomy.net.

Jacek Paszulewicz (trener Olimpii): - W pierwszej połowie całkowicie zniwelowaliśmy atuty Widzewa. Mieliśmy przygotowany plan na grę, bo wiemy, że Widzew gra stylem, którym imponuje, jest bardzo widowiskowy. Mieliśmy 2-3 sytuacje, by napocząć rywala i kontrolować grę. Druga połowa, to otwarta gra, zwłaszcza, gdy wyrównaliśmy. Pomimo upału było to ciekawe widowisko, oba zespoły miały dużo sytuacji. Zawsze po meczu jest pytanie, czy lepiej jest grać ładnie i widowiskowo, ale nieskutecznie, czy na odwrót. W Gdyni wykorzystaliśmy 90% swoich okazji i wygraliśmy 2:0. Tu mieliśmy 8-9 bramkowych okazji, a skończyło się remisem. Widać, że wielu skreślonych z racji wieku zawodników pokazało dziś zęby i chwała im za to!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany