W miniony weekend grupa młodych ludzi, która spacerowała z psami po Arturówku natknęła się na żerujące dziki z młodymi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo w łódzkim Lesie Łagiewnickim jest ich ok 300, gdyby nie fakt, że spotkanie zakończyło się kontuzją jednego z czworonogów. Przetrącona łapa Fiony i 5 kłutych ran są świadectwem tego, że psy w lesie powinny być pod nieustanną kontrolą właścicieli.
- Najczęstszą przyczyną szarży dzikiej zwierzyny są wolno biegające psy - informuje Kamil Polański, łódzki leśnik, kierownik Ośrodka dla Dzikich Zwierząt. - Przepisy jasno określają obowiązek trzymania psów na smyczy w terenie leśnym.
Leśnicy przestrzegają też przed wchodzeniem w młodniki i zbaczanie z wyznaczonych ścieżek.
- Kategorycznie zabrania się dokarmiania dzikiej zwierzyny - podkreśla Kamil Polański. - Dziki bardzo szybko się uczą i przyzwyczajają, dlatego też podchodzą do uczęszczanych tras i mogą stanowić zagrożenie dla spacerowiczów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jan A.P. Kaczmarek nie żyje. By go ratować, córka wyprzedawała majątek
- Rozwiódł się z matką swoich synów. Aktor przyłapany na czułościach z nową ukochaną
- Zieliński zapomniał o synu? Gorzkie słowa syna muzyka po śmierci ukochanego wujka
- Tak malutkie dziecko Strasburgera traktuje 77-letniego tatę. Wydało się przypadkiem