Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważajcie na oszustów!

(gb)
Pracownicy firmy dostarczającej gaz ubrani są w specjalne kombinezony z nazwą spółki.
Pracownicy firmy dostarczającej gaz ubrani są w specjalne kombinezony z nazwą spółki. (msg)
Ponad 1600 zł zapłaciła łodzianka oszustom za wymianę kuchenki gazowej w bloku na Kozinach.

Pracownicy firmy dostarczającej gaz ubrani są w specjalne kombinezony z nazwą spółki.

- Moja mama jest starszą kobietą - mówi córka poszkodowanej. - Przyszli do niej dwaj mężczyźni, pokazali jakieś identyfikatory, powiedzieli, że są z gazowni i że jest obowiązek wymiany starych kuchenek na nowsze.
Starsza pani podpisała podsunięte dokumenty, a mężczyźni wymienili kuchenkę. Gdy o sprawie dowiedziała się córka, sprawdziła, że obowiązek wymiany to kompletna bzdura, a wartość kuchenki była dwukrotnie zawyżona!

- Niestety jest już za późno, mama podpisała umowę kredytową i wszystkie dokumenty, więc nic nie da się zrobić - mówi córka. - Na umowie, która przyszła z banku, jest napisane, że firma pochodzi z Oleśnicy. Nie ma jednak nigdzie żadnego kontaktu. Gdy w internecie wpisałam jej nazwę, znalazłam sporo ostrzeżeń internautów, którzy w podobny sposób zostali oszukani.

Emilia Tomalska z Mazowieckiej Spółki Gazownictwa przyznaje, że docierają do nich - nie tylko z Łodzi - informacje o nieuczciwych firmach.
- Pracownicy techniczni naszej spółki mają stroje robocze z jej nazwą oraz legitymacje służbowe - dodaje.

I mówi, że jeśli lokatorzy mają wątpliwości wobec osób podających się za przedstawicieli firm gazowniczych, najlepiej skontaktować się z administratorem budynku lub zadzwonić do pogotowia gazowego pod numer 992.
fot. msg

Pracownicy firmy dostarczającej gaz ubrani są w specjalne kombinezony
z nazwą spółki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany