W czwartek decyzja Rafała Kujawy

Na pewno niedzielne spotkanie pierwszej ligi w Łodzi z Dolcanem Ząbki odbędzie się - mówi dyrektor ŁKS Zbigniew Domżał. - Już wczoraj pracownicy MOSiR rozpoczęli usuwanie śniegu z boiska. Mamy zapewnienie dyrekcji ośrodka, że płyta została już dobrze przygotowana i będzie mógł się na niej odbyć piłkarski mecz. Niestety, prognozy nie są optymistyczne dla futbolu i na weekend zapowiadane są spore mrozy. Wiele zatem wskazuje na to, że naszym piłkarzom kolejny raz przyjdzie rywalizować na bardzo twardej nawierzchni, co bez wątpienia nie ułatwi zadania zawodnikom.
W ŁKS dobrze zdają sobie sprawę, że mecz z Dolcanem musi być przełomowy dla łódzkiej drużyny. Jeśli ełkaesiacy chcą marzyć o utrzymaniu w pierwszoligowym gronie, to nie mają innego wyjścia - trzeba zacząć zwyciężać. Szczególnie przed własną publicznością nie wolno trwonić punktów. Choć zespół z Ząbek, to trudny i wymagający rywal, to jednak szkoleniowiec łodzian musi zmienić ustawienie, na bardziej ofensywne, Dotychczasowe spotkania pokazały, że ustawienie ełkaesiaków z tylko jednym wysuniętym do przodu zawodnikiem, nie przynosi pożądanych efektów. Drużyna trenera Piotra Zajączkowskiego niemal nie stwarza żadnego zagrożenia pod bramką rywala i trzeba to zmienić. Pytanie tylko, jak? Bez wątpienia szkoleniowiec z al. Unii nie ma wielkiego pola manewru. Panaceum na całe zło ma być pozyskanie Rafała Kujawy. Choć napastnik ma 25 lat, to na tle pozostałych zawodników łódzkiej drużyny, jego doświadczenie mogłoby się okazać bezcenne. Piłkarz, wychowanek ŁKS, ma za sobą występy i gole w ekstraklasie, przy tak mało doświadczonym zespole, jakim obecnie są ełkaesiacy, byłby to ogromny atut.
Napastnik otrzymał wczoraj konkretną propozycję z ŁKS. Trudno jednak powiedzieć, czy ją przyjmie. Jak się dowiedzieliśmy jeden z punktów mówi o rezygnacji z wcześniejszych roszczeń finansowych wobec łódzkiego klubu. Dziś przed południem Kujawa podejmie decyzję, co do dalszej sportowej przyszłości.