W piątek Cracovia - ŁKS. To będzie mecz drużyn z dużymi problemami

Bez wątpienia w klubie z al. Unii podłe nastroje. To jednak nie dziwi, bowiem przez chwilę wydawało się, że jeszcze nie wszystko stracone.

Jednak spotkanie, a przede wszystkim wynik konfrontacji z Jagiellonią Białystok (0:6), bezlitośnie obnażył słabości łódzkiej drużyny. ŁKS, na osiem kolejek przed zakończeniem sezonu, traci do bezpiecznej strefy osiem punktów i ma do wyprzedzenia trzy zespoły. Zdaniem wielu - mission impossible.

Marcin Matysiak, trener ełkaesiaków, przepraszał po meczu kibiców i wszystkie sportowe grzechy zespołu brał na siebie, ale nie zmienia to faktu, że fani ełkaesiaków mieli smutne święta.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej szkoleniowiec dodał: - Mecz z Jagiellonią był kumulacją problemów zdrowotnych. Na rozgrzewce wypadł nam Michał Mokrzycki ze względu na chorobę. Poza tym nie mieliśmy do dyspozycji Pirulo, Thiago i Oliwiera Sławińskiego.

To jednak historia i przed dwukrotnymi mistrzami Polski kolejne futbolowe wyzwanie. Tym razem zmierzą się z zespołem, który również nie może być pewny przedłużenia swojego ekstraklasowego bytu.
Cracovia także w poprzedniej serii mistrzowskiej zawiodła swoich fanów, przegrywając w Szczecinie 1:3 z Pogonią.
Z siedmiu wiosennych spotkań drużyna prowadzona przez Jacka Zielińskiego wygrała tylko jedno, cztery zremisowała i dwa przegrała. To sprawiło, że Cracovia spadła na 13. miejsce i ma tylko cztery punkty więcej od Korony Kielce, która znajduje się w strefie spadkowej.

- Zawiedliśmy i już nie ma możliwości błędu - przyznaje prezes Mateusz Dróżdż. W klubie z ul. Kałuży doszło do pierwszych zmian w pionie sportowym, a policzone wydają się być także dni trenera Zielińskiego.
„Sportowe Fakty” podały, że umowa szkoleniowca nie zostanie w czerwcu przedłużona, a jego miejsce zajmie Dawid Szulczek, obecnie trener Warty Poznań.