Warnke i Stramowski już po rozwodzie! Będzie też rozwodowa... impreza ZDJĘCIA

ZOBACZ ZDJĘCIA

Tak po ludzku żal nam było tych, którzy musieli się mierzyć z porzuceniem, wymuszoną samotnością i zanikiem uczuć wymarzonego partnera. Wiadomo, to nic przyjemnego.

Jednak z czasem doszliśmy do wniosku, że w show-biznesie czas płynie znacznie szybciej i te przygnębiające, trudne chwile, trwają niezwykle krótko, by nie powiedzieć moment. Smutni szybko stają się zadowolonymi i chyba o to chodzi w tym życiu.
Niedawno informowaliśmy, że Katarzyna Warnke rozstała się z Piotrem Stramowskim, z którym ma córkę. Tymczasem...

Jakiś czas temu „Twoje Imperium” opublikowało zdjęcia, na których widać aktorkę opuszczającą nocny klub z tajemniczym blondynem.
Napisano również: „Około 2 w nocy, zachowując dystans, wyszli z warszawskiego lokalu »Pod gigantami«. Idąc do taksówki, udawali, że się nie znają. Co innego, gdy zamknęły się za nimi drzwi samochodu. Tam nie szczędzili sobie czułości”.

Już przed laty Anna German śpiewała: „Miłość trawy opalała, Miłość wiarę przywracała, Dla niej żyć, dla niej ginąć. Miłość, miłość, tylko miłość!”

- Showbiznes jest bardzo ciekawym zjawiskiem i nie lubię obrażania się na niego. Jeśli ktoś jest mądry, to czytając słowo showbiznes" rozumie je właściwie oraz to, co za tym idzie i co z tego można mieć - mówi aktorka.

Przed weekendem Kasia dodała:
Mieliśmy kryzys, z którego nie udało nam się wyjść obronną ręką. Czasem tak bywa. Jestem teraz singielką. W poniedziałek nastąpi fantastyczny dzień, ponieważ mamy sprawę rozwodową. Liczę na to, że wszystko skończy się na pierwszej rozprawie. Mam nadzieję, że rozprawa będzie krótka, zwięzła i zakończy się sukcesem, czyli orzeczeniem rozwodu. Zamierzam też świętować z tego powodu. Przyjęcie z tej okazji robię w piątek. Zaprosiłam przyjaciół, którzy mnie wspierają i cieszą się ze mną. [...] Nasza córeczka zdecydowanie jest wygraną tego związku

I rzeczywiście 16 października para się rozwiodła. Szybko poszło. Rozprawa rozstrzygnęła się błyskawicznie, bo trwała ledwie 18 minutach. Katarzyna, po wyjściu z sali, była mocno przygnębiona. Obserwatorzy na twarzy Piotra dopatrzyli się wyraźnej złości. Każda ze stron opuściła budynek sądu, udając się w dwóch przeciwnych kierunkach. Nie przytulili się, ani nawet nie podali sobie ręki. Raczej próżno było szukać między nimi przyjaźni.