Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew chce uniknąć wpadki na Podlasiu

(bart)
Trzymamy kciuki za widzewiaków
Trzymamy kciuki za widzewiaków Paweł Łacheta
W piątek, o godz. 18, piłkarze Widzewa rozpoczną w Białymstoku mecz z Jagiellonią. Przeciwnicy łódzkiej drużyny ostatnio pokonali Lecha i myślą o kolejnym zwycięstwie. Liczymy, że podopieczni Radosława Mroczkowskiego im na to nie pozwolą. Niestety, szkoleniowiec ma kłopoty kadrowe.

To, że na Podlasiu nie będzie mógł zagrać kontuzjowany od dawna Łotysz Jurijs Żigajevs, nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem.
Ale w trakcie przegranego przez łodzian 0:1 spotkania z Zagłębiem w Lubinie czwartą żółtą kartką w tym sezonie zostali ukarani Marcin Kaczmarek oraz Portugalczyk Bruno Pinheiro, więc spotkanie w Białymstoku obejrzą w telewizji.
Na tym jednak nie koniec. Długo wydawało się, że kolegom będzie wreszcie w stanie pomóc doświadczony środkowy obrońca Jarosław Bieniuk (w tym roku nie pojawił się jeszcze na murawie). Cały czas pracuje indywidualnie, ból pleców nadal mu dokucza.
Mało? Wiadomo, że z,,Jagą'' nie zagra Tunezyjczyk Souhail Ben Radhia, a w poniedziałek lżej pracowali Ugo Ukah i Dudu. Z kolei Mariusz i Patryk Stępińscy wyjechali na zgrupowanie jednej z młodzieżowych reprezentacji Polski.
Wypada wierzyć, że Mroczkowski zrobi wszystko, żeby uniknąć drugiej z rzędu porażki. W Lubinie był wręcz wściekły po ostatnim gwizdku sędziego. A prawda jest taka, iż facetów, którzy nie lubią frajersko przegrywać, w Widzewie potrzebujemy.
Być może w piątek w Jagiellonii wystąpi jednak pomocnik Tomasz Kupisz (obejrzał czwartą żołtą kartkę w meczu z Lechem). Działacze złożyli odwołanie do Komisji Ligi Ekstraklasy SA od decyzji arbitra i może ono zostać uwzględnione.
Trzymamy kciuki za widzewiaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany