Widzew - Górnik 0:3. Wicelider zbyt silny dla łodzian [zdjęcia]

Widzew - Legia. Doping kibiców Widzewa

Kuriozum pierwszej połowy spotkania było to, że zabrzanie oddali na bramkę Widzewa tylko jeden celny strzał, ale mimo to po 45 minutach gry wygrywali 2:0! Pierwszego gola w osiemnastej minucie zdobyły były napastnik Widzewa Prejuce Nakoulma. Zawodnik Górnika przeprowadził szybką wymianę podań z Olkowskim, a następnie wpadł w pole karne i mocnym silnym uderzeniem trafił do siatki. Piłka przeleciała między słupkiem, a niezbyt dobrze interweniującym Maciejem Mielcarzem.

Pięć minut przed przerwą Thomas Phibel zagrał w kierunku łódzkiego bramkarza. Mielcarz się poślizgnął i po chwili piłka wylądowała w siatce Widzewa. Piłkarze Górnika z uznaniem kiwali głowami nad cyrkowy elementem tej sytuacji, która nijak nie pasowała do boisk ekstraklasy. To była bardzo słaba połowa w wykonaniu podopiecznych trenera Radosława Mroczkowskiego.

Nie lepiej było po przerwie. W 60 minucie pozostawiony bez opieki Mateusz Zachara, pokonał z bliska Mielcarza i było 3:0 dla zabrzan. W tym momencie prasła nadzieja łodzian na wywalczenie korzystnego wyniku.

Dwa poprzednie mecze w Łodzi Widzew wygrał, bo gole strzelał Visnakovs. W sobotę Górnik nie pozwolił Łotyszowi wpisać się na listę strzelców i zakończył dobrą serię piłkarzy z al. Piłsudskiego.

Widzew - Górnik Zabrze 0:3 (0:2)

0:1 - Prejuce Nakoulma (18)
0:2 - Thomas Phibel (samobójcza, 40)
0:3 - Mateusz Zachara (60)

Widzew: Mielcarz - Stępiński, Augustyniak, Phibel, Hajrapetjan - Kasprzak (56, Nowak), Kaczmarek, Batrović (71, Kowalski), Okachi, Staroń (46, Bruno) - Visnakovs.