Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Legia 1:0. Klasyk piłkarskiej ekstraklasy dla łódzkiej drużyny!

Jan Hofman
Jan Hofman
W spotkaniu 24. kolejki piłkarskiej ekstraklasy rozegranym w Łodzi, Widzew pokonał 1:0 Legię Warszawa. Nie tylko w Łodzi i Warszawie liczono, że klasyk polskiej ekstraklasy zachwyci futbolowych fanów, przyniesie nieprzeciętne emocje. Tak jednak nie było, ale ostatecznie to jednak fani Widzewa cieszyli się z wygranej. Łódzka drużyna wzięła rewanż za jesienną porażkę w Warszawie. Warto odnotować, że poprzedni raz stołeczna drużyna przegrała z Widzewem w kwietniu 2000 roku. Wówczas łodzianie wygrali także u siebie 3:2. Później Legia nie przegrywała (16 zwycięstw i 5 remisów).

Widzewski szkoleniowiec, w porównaniu do poprzedniego meczu ze Śląskiem Wrocław, dokonał w wyjściowym składzie czterech zmiana. Zabrakło kontuzjowanego Jordi Sancheza oraz Noaha Diliberto, Dawida Tkacza, Ernesat Terpiłowskiego.

Pierwsza część klasyka piłkarskiej ekstraklasy nie oczarowała. Owszem zawodnicy obydwu drużyny całkiem szybko poruszali się po boisku, walczyli i mocno starali się, to jednak klarownych sytuacji mieliśmy jak na lekarstwo. Dużo rywalizowano w środku polo, przez co zawodnicy obydwu drużyn oddali tylko po dwa celne strzały, ale i one nie sprawiły brakarzom większych trudności.
Początkowo to Legia nadawała ton wydarzeniom na murawie. Stołeczna drużyna grała z większym polotem, ale agresywność widzewiaków w obronie nie pozwalała goście na wypracowanie klarownych sytuacji bramkowych. W prawdzie Morishita pokonał Gikiewicza, ale legionista był na pozycji spalonej i sędzia Marciniak słusznie nie uznał tej bramki.

Później do głosu doszedł Widzew, ale i piłkarze łódzkiej drużyny nie wypracowali wielu dogodnych sytuacji.

Niewiele zmieniło się po przerwie. Niby obydwie drużyny starały się atakować, ale można było odnieść wrażenie, że ich poczynania były podszyte strachem... przed utratą gola. I pewnie ta taktyka nieco, a czasami mocno hamowała ofensywne zapędy tak Widzewa, jak i Legii.

Jednak w doliczonym już czasie Widzew wyprowadził skuteczną akcję. Klimek dośrodkował w pole karne, a tam Rondić w starciu z dwoma legionistami, zdołał jeszcze przekierować piłkę do Alvareza, a ten silnym, precyzyjnym strzałem zdobył zwycięskiego gola.

Widzew - Legia 1:0 (1:0)

1:0 - Alvarez (90+3)

Widzew: Gikiewicz – Kastrati (46, Zieliński), Żyro, Szota, Silva (75, Ciganiks) – Kun (75, Hanousek), Alvarez – Nunes (90+7, Milos), Pawłowski, Klimek (90+6, Tkacz) – Rondić.

Legia: Hładun – Pankov, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek (90+1. Dias), Kapustka, Elitim (90+1. Zyba), Morishita – Jouse, Gual (77. Rosołek) – Kramer (59. Urbański)

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany