Widzew. Mają testować piłkarza Chełminianki

Potrzebni są ludzie, którzy oddadzą serce i zdrowie za drużynę i uratują ją przed degradacją z ekstraklasy. Dlatego większości testowanych zawodników nie ma już w Łodzi.
Trener Artur Skowronek nie może wobec nikogo stosować taryfy ulgowej. Widzewski młyn mieje bez skrupułów. Właśnie zmielił Hachema Abbesa, który pod koniec listopada minionego roku został przywrócony do pierwszej drużyny. Przerwa świąteczna nie wyszła jednak Tunezyjczykowi na dobre. Nie kontrolował wagi, zdaje się, że niewiele pracował indywidualnie i w efekcie wrócił tam skąd przyszedł czyli do rezerw.
Zespół potrzebuje ludzi, którzy nie będą w 70 minucie meczu oddychać rękawami i z braku tlenu zapomną o jakichkolwiek ustaleniach taktycznych, pozwalając rywalom na wbijanie łatwych bramek w końcówkach spotkań. Być może takim graczem okaże się jednyny, jak na razie nowy widzewiak – Marcin Kikut. Wiele będzie zależeć od pracy specjalistów od przygotowania motorycznego czyli braci Bortników – Łukasza i Karola.
Jak to się jednak ma do informacji, że łodzianie zaprosili na testy kontuzjowanego piłkarza. Zawodnik Chełminianki Chełmno Piotr Kaczkowski dostał zaproszenie na testy w Widzewie Łódź. 19-letni pomocnik obecnie jest kontuzjowany, więc testy będzie mógł rozpocząć po wyleczeniu urazu.Kaczkowski w tym sezonie zagrał w piętnastu meczach czwartej ligi, w których zdobył 13 bramek.
Dziś piłkarze Widzewa znów będą trenować dwa razy. Jutro rano pojadą do Grodziska Wielkopolskiego na pierwszy mecz sparingowy. Pierwszym rywalem łodzian będzie prowadzona przez Michała Probierza – Lechia Gdańsk. W drużynie z Wybrzeża nie wystąpi były widzewiak Jarosław Bieniuk, który ze względu na uciążliwy ból pleców nie pojechał z drużyną na zgrupowanie.
Trener Artur Skowronek ma zabrać do Grodziska wszystkich piłkarzy za wyjątkiem trenującego indywidualnie Jonathana Pereza. Nie jest wykluczone, że w sparingu wystąpi kolejni kandydaci do gry w Widzewie. Oby byli zdecydowanie lepsi od tych, których się właśnie pozbyto.