To niezwykle istotny sukces zespołu prowadzonego przez trenera Marcina Kaczmarka. Przynajmniej z kilku powodów.
Ale najważniejszy wydaje się fakt, iż widzewiacy udowodnili sobie samym, że wciąż wszystko zależy od nich samych. Odzyskali wiarę w siebie, my także liczymy na to, iż to powrót na właściwą drogę czterokrotnych mistrzów Polski. Jeśli tak się właśnie stanie, to w ogóle nie będą musieli interesować się rezultatami swoich przeciwników.
W niedzielę o 19.10 Widzew zmierzy się na stadionie przy al. Piłsudskiego z rezerwami Lecha Poznań. Rywale zajmują dwunaste miejsce w tabeli z dorobkiem 34 punktów. Muszą się więc oglądać ze sporym niepokojem za siebie (mają bowiem tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową).
Ostrzeżeniem dla zespołu z Łodzi niech będzie fakt, że Lech II doznał ostatniej porażki 20 października (0:1 ze Zniczem), od tego czasu jest niepokonany (seria wynosi dwanaście spotkań). W środę zremisował z Elaną Toruń 2:2 (2:1) po bramkach Michała Skórasia (12) oraz Filipa Szymczaka (41). Szymczak nie zagra w Łodzi (pauza za cztery żółte kartki).
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?