MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Rozwój. Rywal nie podejmie otwartej walki. Polski Związek Piłki Nożnej zakpił z Widzewa!

Jan Hofman
Piłkarze Widzewa z tygodniowym opóźnieniem rozpoczną wiosnę w drugiej lidze Sobotni mecz łodzian w Elblągu nie odbył się.

Łodzianie, choć są liderem drugoligowych rozgrywek, mają w dzisiejszym meczu z Rozwojem Katowice (godz. 19.10) coś do udowodnienia. Zapewne trener Radosław Mroczkowski i jego piłkarze będą chcieli pokazać, że w drużynie nie ma mowy o sportowym kryzysie i po spotkaniach z GKS Bełchatów w Łodzi 0:0, w Grudziądzu z Olimpią 2:3, zespół powróci na zwycięską ścieżkę. Na to bardzo liczą wierni fani RTS. Inny wynik, niż zwycięstwo Widzewa, byłby sporym zaskoczeniem, by nie powiedzieć sensacją dziewiętnastej kolejki.

Rzut oka na ligową tabelę nie pozostawia złudzeń, kto jest faworytem w tym spotkaniu. Obydwie drużyny dzieli dwadzieścia jeden punktów, a to prawdziwa przepaść, która jasno określa możliwości obydwu zespołów.

Trudno przypuszczać, aby goście dzisiejszego meczu podjęli otwartą walkę z liderem rozgrywek. Taką wersję wydarzeń potwierdza widzewska legenda, a obecnie szkoleniowiec śląskiej drużyny, Marek Koniarek. Były król strzelców z 1996 roku, dwukrotny mistrz Polski oraz trener drużyny z al. Piłsudskiego w sezonie 2001/2002 jest zdania, że podjęcie otwartej gry z łódzkim zespołem byłoby samobójstwem. Dodaje też, że przed sezonem odeszło z klubu wielu doświadczonych piłkarzy i teraz posiłkują się młodymi chłopakami, dopiero uczącymi się gry i dlatego zespół będzie się bronić przed spadkiem.

Mroczkowski znów będzie musiał rotować składem. Cztery żółte kartki wykluczyły z gry Radosława Sylwestrzaka. Jeszcze dwa mecze musi pauzować Daniel Świderski, który został wyrzucony z boiska w meczu z GKS Bełchatów.

Kartkową karencję mają już za sobą Dario Kristo oraz Sebastian Kamiński. Zapewne powrót tego pierwszego znacznie wzmocni drugą linię łódzkiej drużyny.

więcej, łodzianom znacznie mniej. Świadczy o tym ostatnia decyzja dotycząca nieodbytego spotkania Olimpia Elbląg - Widzew. Komisja ds. rozgrywek i piłkarstwa profesjonalnego uznała, że klubowi z al. Piłsudskiego nie należy się walkower (choć Olimpia sama zdecydowała o odwołaniu spotkania) i nakazała powtórzyć ten drugoligowy pojedynek. To stoi w sprzeczności z decyzją PZPN z 2015 roku, kiedy łodzianie zostali ukarani walkowerem za brak możliwości zorganizowania meczu z Sandecją Nowy Sącz. Widać, że w centrali nadal przepisy interpretuje się dość swobodnie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany