Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew stawia na szybki atak!

pas
Wiadomo, jak Widzew będzie grał do końca rundy jesiennej. Tylko z konieczności będzie stosował atak pozycyjny. Powód? On po prostu drużynie nie wychodzi, co pokazał czarno na białym sparingowy pojedynek z Borutą (3:1).

Znacznie lepiej łodzianie radzili sobie w grze z szybkiej kontry i taką taktykę będą z pewnością preferować w ligowych starciach. Żeby jednak osiągnąć sukces, muszą cały czas pracować nad skutecznością. W pojedynku z Borutą była ona zatrważająca. Łodzianie wykorzystali może 10 procent sytuacji, z których powinni zdobyć bramki.
Rafał Pawlak chce, żeby Widzew był drużyną, w której obowiązuje zasada jeden z wszystkich, wszyscy za jednego, a każdy z piłkarzy powinien czuć się jej częścią. Nowy szkoleniowiec nie przesądza, kto zagra od pierwszej minuty w ligowym meczu 19 października (godz. 18) z Zagłębiem w Lubinie. Najbliżej są ci, którzy przyczynili się do zwycięstwa w meczu z Lechią (4:1). Trudno jednak nie dostrzec starań rezerwowych, a szczególnie Łukasza Staronia, który starał się za dwóch, na dodatek strzelił bramkę po efektownej indywidualnej akcji, gdy minął trzech graczy rywali. – Każdy na początku tygodnia ma czystą kartę i musi pokazać, że zasługuje na to, żeby zagrać w weekend – takie szkoleniowe credo prezentuje Pawlak.
Dziś piłkarze, którzy byli rezerwowymi w sparingu z IV-ligowcem dołączą do drużyny rezerw. Ma ona w planach ligowy mecz z Zawiszą w Rzgowie (godz. 14). Pozostałych czeka długa podróż do Krosna, gdzie w niedzielę o godz. 15 zagrają w meczu z okazji 85-lecia miejscowych Karpat.
Widzew nie zamierza rezygnować z testowania kolejnych piłkarzy. – Interesują nas tylko gracze, którzy mogliby wskoczyć do jedenastki. Zawodników do podnoszenia rywalizacji, takich straszaków dla innych, nie potrzebujemy, bo mamy solidną kadrę – słusznie uważa szkoleniowiec.
W rozmowie z portalem widzewiak. pl Piotr Misztal tonuje nieco hurraoptymistyczne nastroje, że logo jego firmy znajdzie się na koszulkach zespołu. Podchodzi do sprawy ostrożnie. Mówi, że jest ona odległa, choć jej nie wyklucza.
– Tylko wszystko musi mieć ręce i nogi – mówi i dodaje, że czeka na ruch działaczy. Jeśli nie reklama, to... Piotr Misztal może pójść śladami Grzegorza Waraneckiego i zainwestuje pieniądze w sprowadzenie dobrego ofensywnego piłkarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany