Widzew. Wyjątkowo trudna końcówka jesieni w wykonaniu Mateusza Michalskiego

Sęk w tym, że za zasługi się nie gra. Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz, a mówiąc szczerze ostatnio Mateuszowi nie szło najlepiej.
W trzech ostatnich spotkaniach tego roku występował w samych końcówkach i za wiele nie ugrał. W pojedynku z Zagłębiem Sosnowiec zmarnował rzut karny, w pucharowym starciu z Wisłą po jego stracie rywale zaczęli bramkową akcję, a w samej końcówce z kilku metrów główkował w bramkarza rywali. W spotkaniu z Chrobrym pojawił się w 89 minucie.
Czy niezwykle ambitny waleczny i wszechstronny piłkarz może grać na kilku pozycjach) w trakcie przygotowań się odrodzi i wiosną pokaże na co go stać, czy może zimą będzie musiał poszukań sobie nowego klubu?

Prezes Mateusz Dróżdż Michalskiego nie wymienia. Mówi o innych: Chciałbym, żeby Tetteh zaczął spełniać nasze oczekiwania, żeby Gołębiowski wrócił do formy. To jest główny cel. Transfery są bardzo ważne, lecz nie będziemy dokonywać pochopnych ruchów wyłącznie po to, aby je zrobić.
Mający większościowy pakiet akcji widzewskiej spółki Tomasz Stamirowski przyznaje: Oczywiście myślimy o wzmocnieniach, to jest kwestia możliwości i dostępu. Bezdyskusyjnie kontynuujemy budowę drużyny, zarówno na ten sezon, jak i na przyszły. Wiemy, jakie ogniwa trzeba wzmocnić. Będziemy robić wszystko, żeby to zrobić. Czy nam się uda, nie wiem, ponieważ na rynku transferowym nie wszystko zależy od nas, zwłaszcza że zimą niewielu piłkarzy jest teraz bez kontraktu. Piłka nożna to jest trudny kawałek chleba, bo częściej jest się w środku czy z tyłu niż na szczycie.