MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Widzewianki muszą podnieść głowy. Dziś mecz z AZS Gorzów Wlkp.

(bap)
Z piłką skrzydłowa Widzewa, Cecilia Okoye.
Z piłką skrzydłowa Widzewa, Cecilia Okoye. Maciej Stanik
Dziś koszykarki Widzewa rozegrają kolejne spotkanie ekstraklasy. O godz. 18.30 w Hali Parkowej będą podejmować KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Muszą więc szybko podnieść głowy po dwóch ostatnich porażkach.

W obu ostatnich spotkaniach łodzianki nie wykorzystały atutu własnego parkietu. Do tego porażki ze Ślęzą Wrocław (74:76) i Glucose ROW Rybnik (64:66) były dla nich bardzo bolesne, bo o zwycięstwie ekipy gości przesądzały akcje w ostatnich sekundach meczu.

– Może zamiast nowych zawodniczek powinienem zatrudnić psychologa – zastanawia się prezes Widzewa, Ryszard Andrzejczak. – A poważnie mówiąc nie powinniśmy patrzeć na ostatnią akcję, lecz wcześniejsze. Przecież oba spotkania powinniśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść wcześniej. A tak sami zafundowaliśmy sobie horrory bez happy endów.

Szef łódzkiego klubu przyznaje, że porażki w takich okolicznościach mocno odbiły się na psychice zawodniczek. – Widzę, że są bardzo przygaszone. Musimy jednak szybko podnieść głowę i powalczyć z AZS Gorzów Wlkp. – podkreśla.

Ten rywal wydaje się mocniejszy od poprzednich. Po 15 kolejkach KSSSE AZS PWSZ zajmuje piąte miejsce w tabeli. Do tego w sobotę gorzowianki pokonały 81:79 wicemistrza Polski, CCC Polkowice.

– My też wygraliśmy z CCC Polkowice, więc nie jesteśmy bez szans. Ale, żeby znów pokonać faworytki wszystkie dziewczyny muszą zagrać na swoim poziomie i nie mogą nam się zdarzać tak długie okresy bez punktów. Tym bardziej że trener ma większe pole manewru, bo wszystkie dziewczyny są zdrowe – mówi prezes Widzewa. – Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że zagramy z bardzo mocnym rywalem, z którym powalczyliśmy w Gorzowie Wlkp. (65:76 – przyp. red.).

Dla widzewianek mecz z AZS to jedna z ostatnich szans na wywalczenie awansu do fazy play-off. Obecnie zajmują 10. miejsce, ale teoretycznie mogą jeszcze wyprzedzić Pszczółkę AZS UMCS Lublin i MKK Siedlce. – Do tego potrzebujemy jednak zwycięstw, i to z silniejszymi zespołami – podkreśla prezes.

Dzisiejszy mecz w hali przy ul. Małachowskiego będzie mogło obejrzeć 400 kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany