MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Witold Skrzydlewski zrugał tajniaka , ale za lusterko zapłaci sam [zdjęcia, FILM]

(tj)
Tuż przed rozpoczęciem meczu Widzewa z GKS Bełchatów na parkingu przed stadionem doszło do incydentu. Policyjny tajniak (razem z kolegą filmował zachowanie kibiców), który przechodził obok samochodu Witolda Skrzydlewskiego, prawdopodobnie uszkodził lusterko w ekskluzywnym bmw należącym do biznesmena z branży kwiaciarsko-pogrzebowej.

Zobacz FILM na express-tv.pl

Z lusterka odpadła plastikowa osłona. Skrzydlewski natychmiast ostro zareagował. - Może dla tego pana (zwraca się do policjanta) to nie jest problem, może policjant jest milionerem, może bierze łapówki, może coś w tym rodzaju. Natomiast ja na to ciężko pracowałem, płacę podatki.

Proszę mi tu napisać protokół, że to się stało - denerwował się Witold Skrzydlewski.

- Ale jak to jest możliwe, że ja panu uszkodziłem lusterko? - pytał policjant.
- No oczywiście, że jest możliwe - kontynuował Skrzydlewski. - Prawdopodobnie klamką (pistoletem - przyp. red.) pan uderzył.

- Z tej strony nie mam klamki - bronił się funkcjonariusz. - Zresztą to lusterko było przecież już klejone, to widać.

Ostatecznie Witold Skrzydlewski sam zapłaci za naprawę.
- Mecz już się prawie zaczynał, piłkarze wychodzili na murawę i nie było sensu dalej się przekomarzać - mówi. - Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o zasadę. Przecież wystarczyło, żeby policjant powiedział przepraszam. Ale już jest po sprawie. Nie ma o czym mówić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany