Wróżka zarobiła ponad 4 mln zł udzielającą porad w Internecie! Decyzją sądu prokuratura ma ponownie wszcząć śledztwo w tej sprawie!

Samotna na emigracji
Pani Iza (imię poszkodowane zmieniamy na jej prośbę) miała 29 lat, wyższe wykształcenie i pracowała w sektorze finansowym, gdy po raz pierwszy skorzystała z usług wróżki. Czuła się samotna, nie miała nikogo bliskiego i źle znosiła pobyt za granicą. Koleżanka poradziła jej aby skontaktowała się ze znaną wróżką, która często występowała w telewizji, udzielała porad na portalu internetowym. Pani Iza była przekonana, że trafiła do niej. Tymczasem nawiązała kontakt z osobą trudniąca się wróżeniem, która wybrała sobie pseudonim bardzo podobny do imienia wróżki celebrytki. Pani Iza początkowo za porady płaciła wróżce 350 zł, przelewem na konto. Z czasem te stawki wzrosły do 15 tys. zł. Kobieta zwierzała się wróżce ze swojego życia, opowiadała o tym, że jako nastolatka straciła matkę, nie ma nikogo bliskiego. Wróżka zapewniała panią Izę, że traktuje ją jak córkę, pomoże jej poukładać życie od nowa, będzie przesyłać dobrą energię i odczyni uroki.

Wróżka prosiła o zachowanie tajemnicy
Gdy pani Iza rozstała się z partnerem, a krótko po tym straciła pracę, wróżka zaproponowała jej rytuały dzięki którym w życiu pani Izy miało się poukładać. Prosiła też aby pani Iza nie mówiła nikomu o tym, że korzysta z jej porad. Taka sytuacja trwała ponad 10 lat. Pani Iza wszystkie pieniądze, które zarabiała przekazywała wróżce. Gdy w końcu chciała zakończyć ich współpracę, wróżka bardzo się zdenerwowała. Zaczęła straszyć panią Izę. Groziła, że Rosjanie zrobią jej krzywdę. Kobieta załamała się. Przez pół roku była leczona z powodu zespołu stresu pourazowego.
Przestała odbierać telefony od wróżki. Za namową znajomego zgłosiła się do adwokata, złożyła doniesienie do prokuratury w sprawie oszustwa i gróźb pozbawienia życia oraz wynajęła prywatnego detektywa, który ustalił gdzie przebywa wróżka. Stąd wiadomo, że przeszła operacje plastyczne, jest w zarządzie dwóch warszawskich restauracji, które jak podejrzewa jej była klientka kupiła na podstawione osoby za pieniądze, które otrzymała od niej.
- Było to celowe działanie wróżki, która zmanipulowała moją klientkę wykorzystując fakt, że ta nie miała nikogo bliskiego i postrzegała ją jako życzliwą i bliską sobie osobę – twierdzi adwokat Anna Walkiewicz. - Działania wróżki noszą znamiona przestępstwa oszustwa i doprowadzenia mojej klientki do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem. Przestępstwo to jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Dodatkowo będziemy wnosić o naprawienie szkody w postaci zwrotu pieniędzy bezprawnie pozyskanych od mojej klientki.

Pokrzywdzonych jest wielu, ale się wstydzą
Była już klientka wróżki dotarła do innych osób, które czują się pokrzywdzone. Wśród nich jest warszawski polityk. Żadna z tych osób nie zdecydowała się na zgłoszenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienie przestępstwa oszustwa.
Prokuratura umorzyła postępowanie wszczęte po doniesieniu pani Izy w sprawie wyłudzenia. Od tej decyzji odwołała się do sądu adwokat Anna Walkiewicz. Sąd rozpatrujący zażalenie nakazał prokuraturze ponowne rozpatrzenie sprawy. Po czym prokuratura wszczęła postępowanie przygotowawcze. Wróżka ma być przesłuchana, prokurator ma przeprowadzić konfrontację wróżki z jej byłą klientką, a biegli mają się wypowiedzieć na temat stanu psychicznego i osobowości pani Izy, dać odpowiedź na pytanie, czy jest osobą podatną na manipulację.

Skazana wróżka
Przed polskim sądem toczyła się już sprawa w której wróżka została skazana za doprowadzenie klientki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Wróżbiarka wpływała na swoją klientkę, a ta przelewała na jej konto coraz wyższe kwoty, bojąc się, że w przeciwnym razie jej dzieciom stanie się krzywda. Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku.