Według ustaleń prokuratury Kazimierz B. wchodził do banków późną porą, gdy nie było już klientów. Wybierał te placówki, z których łatwo było uciec. Kupił kilka kurtek, czapek, okularów przeciwsłonecznych, przed każdym napadem zmieniał je.
Ale metodę miał jedną - najpierw zagadywał kasjerów, chciał wypłacić lub wpłacić pieniądze, ewentualnie sprawdzić stan konta. Po chwili kładł na blacie pistolet...
Od 14 maja 2010 r. do 22 lutego 2011 r. Kazimierz B. napadał na placówki bankowe w Łodzi i Pabianicach, a w Katowicach, Sieradzu, Włocławku i Sosnowcu. Sterroryzowani kasjerzy wypłacili mu łącznie ok. 170 tys. zł.
Kazimierz B. twierdzi, że napadał na banki, aby zdobyć pieniędzy na spłatą długów.
Zaciągnął bowiem kredyty na prowadzenie gospodarstwa agroturystycznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej Zieliński pocałował brata po śmierci. To stało się potem. "Trudno uwierzyć"
- Tak NAPRAWDĘ wyglądają przedramiona 68-letniej Kwaśniewskiej! Tego nie da się ukryć
- Ojciec dziecka Tomaszewskiej nie spełnia się w nowej roli? "Już jest przestraszony"
- Bliscy Murańskiego boją się mówić prawdy o jego śmierci! "I tak byście nie uwierzyli"