1/3
Ofiara i napastnik bawili się na Lumumbowie. Wracali do...

Ofiara i napastnik bawili się na Lumumbowie. Wracali do domów około 1.30 w nocy. Byli pijani.

Grupa, wśród której był między innymi Andrzej, natknęła się po drodze na również nietrzeźwą parę: kompletnie pijaną, nieprzytomną dziewczynę, prowadzoną przez nieco mniej pijanego kolegę.

Mijając ich, Andrzej głośno skomentował upojenie dziewczyny, oburzony, że kobieta może doprowadzić się do takiego stanu. Usłyszał to partner kobiety. Ciągnąc swoją koleżankę, ruszył w kierunku Andrzeja. Wyzywał go. Ten, chociaż nietrzeźwy, starał się uniknąć awantury. Wyciągnął rękę do zgody. Wyjaśniał, że nie chciał dziewczyny obrazić. Obrońca czci niewiasty nie przyjął przeprosin. Puścił partnerkę. Dwukrotnie uderzył Andrzeja w twarz, kopnął go jeszcze w brzuch.

WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH






>>>

2/3
Andrzej, broniąc się przed napastnikiem, tylko raz zadał mu...
fot. AIP

Andrzej, broniąc się przed napastnikiem, tylko raz zadał mu pięścią cios w twarz. To jednak wystarczyło. Napastnik upadł do tyłu, uderzając bardzo mocno tylną częścią głowy o chodnik.

Andrzej nim się nie zainteresował. Podniósł leżącą na chodniku, upojoną dziewczynę, na chwilę ją postawił, a ponieważ nie była w stanie utrzymać się na nogach, posadził na trawniku. W tym czasie jeden z kolegów Andrzeja przewrócił nieprzytomnego, znokautowanego mężczyznę na bok. Z jego ust leciała krew.

Przypadkowy świadek zdarzenia, przechodząca obok kobieta, wezwała pogotowie. Tymczasem Andrzej zdecydował, że nie będzie czekał na jego przyjazd i odszedł z kolegami.

Pogotowie odwiozło nieprzytomnego mężczyznę do szpitala. Tu natychmiast trafił na salę operacyjną. Usunięto mu krwiak podtwardówkowy, ale po operacji nie odzyskał przytomności i zmarł. W czasie sekcji ustalono, że przyczyną śmierci był uraz głowy ze śródczaszkowymi wylewami krwi, powikłanymi obrzękiem i rozmiękaniem mózgu oraz uszkodzeniem pnia mózgu. Lekarze stwierdzili, że urazy te nie powstały w wyniku uderzenia, lecz w wyniku upadku na chodnik.

KLIKNIJ DALEJ







....

3/3
Napastnika uśmiercił jednym ciosem Sąd orzekł, że...

Napastnika uśmiercił jednym ciosem Sąd orzekł, że przekroczył granice obrony koniecznej, ale dostał wyrok w zawieszeniu.

Następnego dnia policja zatrzymała Andrzeja. Przyznał się do zadania śmiertelnego ciosu. Tłumaczył jednak, że działał w obronie koniecznej. Twierdził, że nie chciał napastnikowi zrobić krzywdy. Przed sądem przeprosił obecnych na sali rozpraw rodziców zmarłego.

Sąd uznał, że Andrzej nieumyślnie spowodował śmierć, działając w obronie własnej. Jednak nokautujący cios bardzo pijanemu napastnikowi był niepotrzebny i niekonieczny do odparcia ataku. Agresora wystarczyło zablokować lub jeżeli uderzyć, to w większym stopniu kontrolując siłę uderzenia. Brak było jakichkolwiek podstaw do przyjęcia wniosku, że to przekroczenie granic obrony koniecznej było w tym przypadku wynikiem strachu lub wzburzenia, usprawiedliwionych okolicznościami ataku.

Sąd orzekł łagodny wymiar kary. Andrzej został skazany na rok i siedem miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Nałożył na niego także grzywnę wynoszącą 2500 zł. Oddał go również pod nadzór kuratora sądowego

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na shownews.pl

Zobacz również

42 krzaki marihuany w centrum Łodzi. Zatrzymano 41-latka...

42 krzaki marihuany w centrum Łodzi. Zatrzymano 41-latka...

Skoda Octavia 2024. Zmiany, nowości, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny

Skoda Octavia 2024. Zmiany, nowości, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny

Polecamy

Toyota Yaris Cross 2024. Teraz już tylko z hybrydami

Toyota Yaris Cross 2024. Teraz już tylko z hybrydami

42 krzaki marihuany w centrum Łodzi. Zatrzymano 41-latka...

42 krzaki marihuany w centrum Łodzi. Zatrzymano 41-latka...

Skoda Octavia 2024. Zmiany, nowości, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny

Skoda Octavia 2024. Zmiany, nowości, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny