Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadłużone stowarzyszenie żąda zaległych składek! Najpierw pokrzywdzeni, teraz postraszeni

(kz)
W 2006 roku stowarzyszenie miało życzliwe poparcie emerytów i rencistów z całej Polski. Dziś budzi niechęć i złość żądaniami finansowymi.
W 2006 roku stowarzyszenie miało życzliwe poparcie emerytów i rencistów z całej Polski. Dziś budzi niechęć i złość żądaniami finansowymi. (kz)
Leon Górski z ul. Odolanowskiej na Polesiu sześć lat temu poprosił Stowarzyszenie Pokrzywdzonych przez ZUS i KRUS o pomoc w wywalczeniu wyższej emerytury. Pomocy nie uzyskał, ale teraz jest ścigany za niezapłacone składki członkowskie. Winien jest ponoć 1700 zł.

Najgłośniejsi kibice na świecie! Wywołali trzęsienie ziemi - FILM

Huragan Ksawery dotarł do Łodzi. Powalił już 18 drzew, duża awaria energetyczna

– Dostałem pismo, z którego wynika, że jak nie zapłacę składek od 2006 roku, to ściągnie je komornik – opowiada emeryt. – A ja w stowarzyszeniu pojawiłem się raptem kilka razy. Najpierw wpłaciłem wpisowe, 40 zł. Potem, przy kolejnych wizytach, po 20 zł, bo wierzyłem że pomogą mi podwyższyć emeryturę.
Gdy stowarzyszenie nic nie zdziałało, a pan Leon zabrał wszystkie swoje dokumenty, był przekonany, że na tym koniec. Pomylił się, podobnie jak kilkaset innych osób, które dostały groźnie brzmiące pisma od Jacka Krygiera, byłego prezesa, a obecnie kuratora sądowego zajmującego się uregulowaniem długów stowarzyszenia, które praktycznie nie funkcjonuje.
Wysyła on do wszystkich jego członków żądania zapłaty zaległych składek. W przypadku odmowy grozi komornikiem.

Wyłowiono samochód z ciałem w środku - FILM

– Poprzednie władze doprowadziły do zadłużenia, które trzeba spłacić. Należności za czynsz i prąd w biurze przy ul. Próchnika sięgają w sumie 20 tys. zł. Moim obowiązkiem jest uregulować te długi – twierdzi Jacek Krygier. – Ukrywam tylko przed członkami stowarzyszenia, że nim zgłosi się do nich komornik, musi być wyrok sądowy z nakazem zapłaty, bo inaczej by do mnie nie przyszli, a ja muszę rozliczyć się przed sądem z długów stowarzyszenia – tłumaczy się.
Leon Górski postanowił, że zamiast płacić za pomoc, jakiej nie uzyskał, zawiadomi prokuraturę o próbie wyłudzenia nienależnych pieniędzy. Dla niego 1700 zł, które miałby wpłacić, to miesiąc życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany