Posiedzenie zarządu zostało zwołane w poniedziałek w trybie pilnym przez Latę na wniosek członka zarządu z Wielkopolski Jacka Masioty. To efekt ujawnienia nagrań mogących świadczyć o korupcji w związku.
Wczorajsze obrady miały charakter zamknięty i "ściśle tajny". Do tego stopnia, że nie pozwolono członkom zarządu na wniesienie do sali... telefonów komórkowych. Kręcina był przepytywany w sprawie rzekomych podejrzeń o korupcję przy przetargu na budowę nowej siedziby PZPN i miał czas na złożenie wyjaśnień. Zarząd piłkarskiej centrali, po pięciogodzinnych obradach, w tajnym głosowaniu odwołał go.
Masiota apelował także o odwołanie Laty, ale nie zyskał poparcia innych działaczy.
- Pozbawienie funkcji sekretarza generalnego to początek zmian w PZPN - uważa. - Apelowałem także o odwołanie Laty, ale koledzy z zarządu nie podzielili mojej opinii - powiedział Masiota.
- Kręcina przeprosił, że cała ta sytuacja zaważyła na wizerunku związku. Po konsultacji z nim Lato złożył wniosek o jego odwołanie - dodał.
- Skończył się pewien etap w moim życiu. Teraz muszę się zająć oczyszczeniem swojego imienia - powiedział Kręcina.
- Kiedyś to musiało nastąpić. Nie chcę teraz mówić o PZPN, ale to były w moim życiu bardzo dobre lata. Będę do nich wracał pamięcią - dodał (był sekretarzem generalnym za prezesów Michała Listkiewicza i Grzegorza Lato).
- Nie wiem jeszcze, co będę teraz robił. Przede wszystkim muszę się zająć walką o swoje dobre imię, żeby móc dalej funkcjonować z podniesionym czołem.
Więcej w czwartkowym dodatku sportowym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?