Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbiorowe zatrucie wśród wojskowych studentów medycyny Do szpitala trafiło 38 podchorążych Wojsko twierdzi, że to może być jelitówka

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Pierwsi studenci na izbę przyjęć w szpitalu zakaźnym w Łodzi trafili we wtorek wieczorem. Cały czas zgłaszają się kolejni. Czytaj więcej na następnej karcie
Pierwsi studenci na izbę przyjęć w szpitalu zakaźnym w Łodzi trafili we wtorek wieczorem. Cały czas zgłaszają się kolejni. Czytaj więcej na następnej karcie
Pierwsi studenci na izbę przyjęć w szpitalu zakaźnym w Łodzi trafili we wtorek wieczorem. Szpital wstrzymał przyjęcia na oddział zakaźny.

Na oddział zakaźny przy ul. Kniaziewicza przyjęto 17 osób, kolejnym 21 udzielono pomocy w trybie ambulatoryjnym. Pacjenci - podchorążowie z różnych lat studiów oraz dwie osoby z kadry - mają różne objawy, o różnym nasileniu. Część podchorążych ma wymioty, część biegunkę. Są też tacy, którym dokuczają jedne i drugie. Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną zatrucia.

Zdaniem płk. Zbigniewa Aszkielańca, komendanta Centrum Kształcenia Wojskowego, studenci najprawdopodobniej zarazili się rotawirusami wywołującymi tzw. jelitówkę. Świadczyłoby o tym to, że jak mówi komendant, z żywienia zbiorowego korzysta 411 osób, a pochorowało się 38. Zdaniem komendanta sytuacja jest opanowana - nie zgłaszają się kolejne osoby z dolegliwościami żołądkowymi.

Do Łodzi przyjechali przedstawiciele Wojskowego Ośrodka Medycyny Prewencyjnej z Bydgoszczy. Wojsko bowiem ma własne służby sanitarne - w takim przypadku jak ma to miejsce obecnie czynności nie prowadzi Powiatowa Inspekcja Sanitarna tylko sanitarne służby mundurowe. Wojskowi inspektorzy pobrali materiał do badań. Wyniki znane będę w przyszłym tygodniu.

Studenci pochorowali się podczas miesięcznego szkolenia wojskowego na którym uczą się udzielać pomocy medycznej na polu walki. Stan sanitarny w miejscu ich zakwaterowania był sprawdzany kilka dni temu. Jak twierdzi komendant nie ma więc możliwości aby ktoś zatruł się żywnością leżącą np. na parapecie.

Kobieta w średnim wieku trafiła na toksykologię mając 6 promili alkoholu metylowego To nieprawdopodobne, ale jej zdrowie nie ucierpi na skutek trucizny. Pacjentka jest mieszkanką podłódzkiej miejscowości. Może mówić o niebywałym szczęściu - nie tylko będzie żyć, ale i nie straci wzroku. Do kliniki została przyjęta kilka godzin po spożyciu alkoholu. Zdaniem lekarzy musiała wypić około litra metanolu aby mieć takie stężenie we krwi. Jest dializowana. Poza typową  dla alkoholowego upojenia delirką nie ma żadnych innych objawów zatrucia toksycznym alkoholem. Lekarze podejrzewają, że mogła pić  również etanol, który powstrzymał rozkład metylowego. WIĘCEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE...

Miała 6 promili alkoholu metylowego. Czy przeżyje i czy będz...

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany