Zenek Martyniuk nie chce już hucznego wesela syna

Uwielbienie dla tego rodzaju muzyki widać na koncertach, gdzie pojawiają się szczupli i grubi, wysocy i niscy, ci z naukowymi tytułami i ci, co edukację skończyli już w podstawówce. Wszyscy, niezależnie od społecznego statusu, kołyszą się w tym samym rytmie i posłusznie wznoszą ręce do góry.

Nie dziwi zatem, że chcemy poinformować Państwa o ważnym wydarzeniu w życiu jednej z największych gwiazd tego muzycznego gatunku - Zenku Martyniuku.

Ostatnio okazało się, że wykonawca takich szlagierów jak: „Przez twe oczy zielone ” czy „Przekorny los” nie chce organizować synowi drugiego, hucznego wesela. Jego pociecha, Daniel (nie stronił on od imprez oraz alkoholu i miał wyjątkowy talent do pakowania się w kłopoty), ma już za sobą jedno nieudane małżeństwo i bardzo wystawne, oczywiście kosztowne przyjęcie. Lider i wokalista zespołu Akcent, nie ma zamiaru dokładać do kolejnej ceremonii weselnej. Przyszła synowa zabrała głos w tej sprawie .

- Jeśli zdecydujemy powiedzieć sobie „tak”, to nie zamierzam rezygnować z ceremonii - powiedziała Faustyna, partnerka Daniela, w rozmowie z „Twoim Imperium”.

- Jestem panną. Nie będę pozbawiać się podkreślenia ważności i uroku zaślubin. Impreza weselna nie jest dla nas priorytetem. O wiele ważniejsze jest świadome przyrzeczenie i życie, które jest po nim. Ale nawet jeśli… ja pracuję, do tego zawsze mogę liczyć na wsparcie moich rodziców: czy to duchowe, czy materialne, za co jestem im ogromnie wdzięczna. Pochodzę z rodziny adwokacko-medycznej i zostały mi wpojone takie wartości, jak odpowiedzialność za siebie czy bliską osobę.