Jolanta Rolińska, którą spotkaliśmy na Starym Cmentarzu, kilka razy po przyjściu na grób bliskich stwierdziła, że zniknęły położone przez nią wiązanki.
– Teraz najczęściej kupuję kwiaty do wazonu, ale obcinam je jak najkrócej – mówi. – Takie są mniej atrakcyjne, złodziej później ich nie sprzeda.
Inny sposób ma pan Andrzej, który sprzątał grób rodzinny na tym samym cmentarzu.
– Kupuję sztuczne wiązanki i posypuję je ziemią, a liście nacinam nożyczkami – mówi. – Znajomi polewają kwiaty stearyną lub farbą, a potem jeszcze przywiązują drutem do tablicy.
Niektórzy złodzieje są wyjątkowo bezczelni.
– Znajoma, która ma grób na cmentarzu katolickim przy ul. Szczecińskiej, polała wiązankę stearyną. Gdy kilka dni później przyszła na cmentarz, znalazła kartkę: „Jeszcze raz tak zrobisz, a zniszczę ci pomnik” – opowiada 67-letnia łodzianka, mieszkanka Polesia.
Mirosława Jezierska, która przyjechała z Bydgoszczy na znajdujący się na Starym Cmentarzu grób męża i córki, była zaskoczona, iż rodziny zmarłych muszą się chwytać takich sposobów.
– U nas na cmentarzach o kradzieżach się nie słyszy – twierdzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat