Najpierw był szok i niedowierzanie, a potem wielki smutek. – Trudno sobie wyobrazić, jak będzie teraz wyglądała Polska – mówił 10 kwietnia 2010 roku Paweł Kowalewski, białostoczanin, który przyniósł znicze przed pomnik Marszałka Piłsudskiego. Tu i przed pomnikiem Jana Pawła II gromadzili się mieszkańcy miasta.
Na początku nikt nie wierzył w to, co się stało pod Smoleńskiem.
Od rana stałam razem z białostoczanami przed galerią Alfa. Był tam festyn „Motoserce”. Motocykliści oddawali krew
dla potrzebujących dzieci. Około 9.30 usłyszeliśmy o wypadku.
-Podobno prezydent się rozbił – powiedział ktoś z tłumu. I wtedy się zaczęło. Szok i niedowierzanie. – Samolot spadł przy lądowaniu. Nie wiadomo, czy ktoś przeżył – relacjonował jeden z motocyklistów.
A już kilka minut po godzinie 10 usłyszeli w radiu komunikat. Tłum ludzi zgromadził przy odbiorniku w samochodzie.
Zapadła cisza.
–Wypadku nikt nie przeżył. Samolot spadł i zapalił się. Na pokładzie byli: prezydent, jego żona, Putra, Kaczorowski, i – wymieniała nazwiska spikerka z radia.
– Wszyscy nie żyją? To niemożliwe – mówił Sebastian, jeden z motocyklistów. – Co teraz będzie, kto będzie nami rządził? – zastanawiał się Łukasz, jego kolega.
Potem zamilkły telefony. Przez godzinę nikt ani w Białymstoku, ani w Polsce nie mógł się nigdzie dodzwonić. Wszystkie sieci były zajęte.
– Jestem wstrząśnięta. Ja po prostu nie mogę w to uwierzyć. I prezydent Kaczorowski też? – pytała pani Maria.
Już po kilku godzinach w całym mieście zaczęły się pojawiać białoczerwone flagi przewiązane kirem. I nie tylko na instytucjach państwowych, ale także na prywatnych domach.
–Wywiesiłem. I kolegom też kazałem wywiesić – przyznał Jerzy Wilczewski, mieszkaniec ulicy Wiejskiej. – Niech wiedzą, że jesteśmy z nimi. Tam zginął kwiat polskiej polityki, wojskowi. Ja nie pamiętam drugiej takiej tragedii.
A po południu białostoczanie przyszli na Rynek Kościuszki. Gromadzili się przed pomnikiem Marszałka Piłsudskiego, gdzie ktoś postawił zdjęcie Krzysztofa Putry, albo pomnikiem Jana Pawła II, gdzie z kolei przyklejono zdjęcie prezydenckiej pary. Ludzie składali kwiaty, zapalali znicze.
– Nie wiedzieliśmy, gdzie przyjść. Pomyśleliśmy, że pomodlimy się za nich przy pomniku Papieża – mówi Magda, 15-latka z Białegostoku, która przyszła na Rynek z koleżankami. (mak)
Dlaczego pszczoły są ważne?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?