Jednym z nich jest 29-letnia Maria Ł., jej wspólnikiem był 32-letni Parys K. Ta para Romów na ofiary typowała ludzi w podeszłym wieku. Wchodzili do ich mieszkań. Traktowali starsze osoby brutalnie – zastraszali, bili po twarzy, przystawiali nóż do szyi, kneblowali, przywiązywali do krzesła kablem lub paskiem do spodni. Kobietom zrywali z szyi łańcuszki, a z palców ściągali pierścionki. Plądrowali mieszkania i ograbiali.
Oboje nie zdobyli wykształcenia, zawodu, pozostawali bezrobotni. Trochę handlowali na łódzkim rynkach. Parys K. pochodzi z Wrocławia, gdzie mieszkał z matką i był na jej utrzymaniu. W Łodzi krótko mieszkał w kamienicy przy ul. Żwirki. Jest narkomanem, od 15 lat bierze heroinę.
– Dawno temu leczyłem się, ale wróciłem do nałogu. Brałem 3 – 5 razy dziennie – mówił.
Potrzebował pieniędzy na narkotyki.
– To ja byłem mózgiem tego wszystkiego. Wybierałem przypadkowe osoby. Obserwowałem na osiedlach, w tramwajach. Nie zawsze się udawało wejść. Jak drzwi były otwarte, to sobie wchodziłem – opowiadał Parys K.
A otwierała je Maria Ł., która dostawała się do środka pierwsza. Podawała się za lekarza z przychodni, pracownika NFZ albo administracji. Miała przy sobie zeszyt, w którym robiła notatki. Obiecywała dopłatę do leków, dodatek do emerytury.
– Trzeba sprawdzić, czy przysługuje panu zniżka na leki z NFZ. Ale muszę obejrzeć historię choroby – zagadała przed blokiem Krzysztofa K. Starszy mężczyzna wpuścił ją do mieszkania. – Ma pan 100 złotych? Tyle potrzeba na załatwienie ulgi.
Gdy Krzysztof K. znalazł tylko 10 zł, Maria Ł. poleciła kolegę, który może pomóc. Wpuściła Parysa K., który złapał za gardło mężczyznę, uderzył go pięścią w twarz, przyłożył nóż, groził, że go zabije, jeśli nie wyda mu pieniędzy. Przerażony starszy człowiek wskazał miejsca, w których je trzymał. Stracił 1,1 tys. zł i aparat fotograficzny. Zanim napastnicy zniknęli, skrępowali ofierze ręce krawatem, zakneblowali usta i pobili.
Brutalnie obeszli się z panią Marianną, której skradli najwięcej pieniędzy. Najpierw Maria Ł. kazała jej położyć się na łóżku. Miała ją zbadać, co było konieczne do uzyskania zniżki z NFZ-u. Pod pretekstem umycia rąk wyszła z pokoju. Otworzyła drzwi Parysowi K. Ten wszedł, przycisnął kolanem leżącą na brzuchu kobietę, zawiązał ręcznik wokół ust i przystawił nóż kuchenny do szyi. Kobieta bała się o życie. Wskazała, gdzie przechowuje gotówkę. Na koniec napastnik ściągnął jej pierścionek z palca.
Kilka dni później Maria Ł., podając się za pracownicę przychodni, dostała się do mieszkania Marianny Z. Starsza pani zgodnie z poleceniem położyła się na łóżku, bo też miała być badana. Nagle Maria Ł. chciała skorzystać z toalety i wyszła z pokoju. Wróciła z Parysem K., który zaatakował – przycisnął kobietę do łóżka, wtedy wspólniczka związała jej ręce stanikiem, a w usta wcisnęła podomkę. Parys K. chwycił poduszkę i dusił nią Mariannę Z., grożąc, że poderżnie jej gardło. Potem oboje przeszukali mieszkanie, też nieźle się obłowili – znaleźli 140 zł, kartę bankomatową, kolekcję przedwojennych monet, dwa klasery ze znaczkami, skórzaną torbę.
Romska para jest oskarżona o rozboje dokonane na dziewięciu osobach. Proces rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Łodzi.
Czołowe zderzenie pod Opolem. Nie żyją 4 osoby, w tym 2 dzieci:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice