Pan Adam z przykrością myśli o końcu sezonu i czasami zadaje sobie pytanie: Dlaczego jest nas w Łodzi o połowę mniej niż dwie, trzy dekady temu?
Było plażowanie, jest lądowanie
Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu łodzianie, którym kostium kąpielowy odbierał radość leżenia na słońcu, opalali się na łące przy łódzkim lotnisku. Niestety, po rozbudowie pasa startowego miejsce przestało być ustronne i straciło na atrakcyjności. Podobnie zresztą jak łączka na Olechowie - tam, gdzie niektórzy całkiem niedawno biegali jak ich Pan Bóg stworzył, dziś stoją nowe bloki.
- Plażujemy się na łączce między Łodzią a Zgierzem - mówi pan Adam. - W upalne dni można na niej spotkać co najwyżej kilkunastu naturystów. Nie więcej niż pięćdziesięciu opala się w Bronisławowie, 50 km od Łodzi.
W Dębkach - to letnia mekka łódzkich golasów - gromadzą się najliczniej w okolicach wejścia numer 26. Nie jest to jednak plaża o charakterze zamkniętym - można spotkać na niej także "tekstylnych".
- Nieco przeszkadzają namolni spacerowicze - przyznaje. - Dlatego w tym roku naturyści zgłosili się do nich z apelem na tablicy przy wejściu na plażę: "Naga plaża, golasów witamy, a spacerowiczów żegnamy".
Niestety - jak z żalem przyznają naturyści - w Polsce ruch jest jakby trochę na wymarciu. Statystyczny łódzki golas jest panem po trzydziestce, najczęściej wykonuje wolny zawód.
- Poza krótkim epizodem, kiedy to za czasów minionego ustroju z przymrużeniem oka patrzono na opalających się na golasa, nie ma u nas tradycji naturystycznej - ubolewa jeden z członków ruchu. - Obcy jest nam kult ciała, a towarzyszy poczucie wstydu wynikające z wychowania, tradycji. Wystarczy odwiedzić pierwszy z brzegu kompleks saunowy - 95 procent ludzi bierze prysznic i przebywa w saunie w stroju kąpielowym. W Niemczech jest to nie do pomyślenia - dodaje.
Minęły złote lata...
Ale jeszcze w latach osiemdziesiątych o naturystach rodem z Łodzi głośno było jak Polska długa i szeroka. Na ówczesnym kąpielisku Fala mieli wysoko ogrodzony taras, na którym mogli się opalać bez ubrania. Co sezon wybierali spośród siebie najpiękniejszą golaskę.
- Na tarasie w weekendy opalało się nawet sto osób - wspomina Janusz Kubik, fotoreporter, który rejestrował tamte wydarzenia. - Były wśród nich kilkuletnie dzieci, ale też wiekowi emeryci. Wszyscy jak jeden mąż ubrani jedynie w olejek do opalania. Ich aktywność nie ograniczała się do Fali - spotykali się na imieninach czy urodzinach i bawili do rana, przyodziani, rzecz jasna, jedynie w dobry humor...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"