MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Blok miał się rozpaść, a wciąż stoi. Pół wieku w wielkiej płycie

Iwona Jędrzejczyk-Kaźmierczak
W tym miejscu, w latach 60, był sklep mięsny (po prawej) i sklep spożywczy (po lewej).
W tym miejscu, w latach 60, był sklep mięsny (po prawej) i sklep spożywczy (po lewej). Paweł Łacheta
Na początku była... cegła. To z niej wznoszono pierwsze, powojenne, łódzkie bloki w latach pięćdziesiątych. Później używano tzw. kostki, z której powstało m.in. osiedle Piastów-Kurak na Górnej.

W końcu zaczęto stawiać bloki z wielkiej płyty. Pierwszy powstał 19 grudnia 1962 na Dąbrowie przy ul. Gersona 1.


Dla ludu pracującego

Osiedle Dąbrowa miało być zapleczem mieszkaniowym dla coraz liczniej przybywających do miasta pracowników. W śródmieściu zaczynało już brakować wolnych lokali.
- Zamierzano zbudować coś na kształt przedwojennych domów familijnych położonych w pobliżu fabryk, w których mieszkali robotnicy wraz z rodzinami - mówi senator Ryszard Bonisławski, znawca historii i architektury Łodzi.
Zgodnie z wytycznymi władz PZPR, bloki na Dąbrowie miały powstać jak najniższym kosztem - ze ślepymi kuchniami i wspólnymi toaletami na korytarzu.
- Sytuację uratowała Michalina Tatarkówna-Majkowska, łódzka działaczka komunistyczna - wyjaśnia Ryszard Bonisławski. - Osobiście pojechała do Władysława Gomułki i wynegocjowała zmianę tej decyzji. Dzięki temu udało się zbudować bloki o całkiem wysokim, jak na tamte czasy, standardzie.

Smutne osiedle radosnych mieszkańców
Klucze do bloku przy ul. Gersona 1 (obecnie budynek ma numer 215) pierwsi lokatorzy odebrali w połowie stycznia 1963 r.
- Czekałam trzy lata - wspomina Genowefa Matych, mieszkająca w tym czteropiętrowym budynku. - Wcześniej mieszkałam, wraz z mężem i trójką dzieci na 12 metrach przy ul. Szarej. Kiedy dowiedziałam o przydziale na Gersona, byłam najszczęśliwszą osobą na świecie.

78-letnia dziś Zenobia Mirzycka, zanim sprowadziła się na ul. Gersona, mieszkała z mężem, 3-letnim synem, 1,5-roczną córką i teściami na 18 mkw. w oficynie kamienicy przy ul. Kilińskiego.
- Pamiętam, że blok był gotowy w wakacje 1962 r. - opowiada. - Nie pozwolono nam jednak się do niego wprowadzać, bo zaczął się zapadać. Czekaliśmy tak w niepewności pół roku. Po raz pierwszy przyszłam tutaj z rodziną w lutym 1963 roku. Ot tak na chwilę, by zobaczyć, jak mieszkanie wygląda. Były gołe ściany i kuchenka gazowa. Nic więcej. Dzieciom spodobało się jednak tutaj tak bardzo, że nie chciały już wracać na noc do dawnego mieszkania.

Lokatorzy, którzy przy ul. Gersona 1 przemieszkali prawie pół wieku, wspominają, że żyło się im tam jak w wielkiej rodzinie.
- Nie zdarzyło się, by sąsiad przeszedł obok sąsiada bez słowa - wspomina pani Zenobia. - "Dzień dobry" było obowiązkowe, a i pogawędki przed blokiem czy na klatce schodowej zdarzały się często. Z tej "starej gwardii" ubyło już jednak kilka osób. Zostały prawie same wdowy. Rodzinnej atmosfery też już nie ma.

Dociągnie do setki?
Przez prawie 50 lat na ul. Gersona 1 zmieniło się wiele. Powstała wspólnota mieszkaniowa, zmienili się lokatorzy, odrodziła się zieleń, a za oknami pojawił się tramwaj. Linię biegnącą ul. Niższą, uruchomiono 1 stycznia 1967 r.
- Ten tramwaj to istna zmora - stwierdza pani Genowefa. - Robi tyle hałasu, że jak się otworzy okna, człowiek własnych myśli nie słyszy, a o oglądaniu telewizji nie ma mowy.
Zmienia się także sam budynek. W 2001 r. wyremontowano w nim węzeł cieplny, w 2003 r. - docieplono szczyt, w 2005 r. - docieplono ścianę balkonową, w 2007 r. - wymieniono okna na klatkach schodowych, a w 2008 r. - docieplono pozostałe dwie ściany.
Dr inż. Henryka Kalinowska z Katedry Fizyki Budowli i Materiałów Budowlanych Politechniki Łódzkiej ocenia najstarszy łódzki blok z "wielkiej płyty" jako zadbany.

- Patrząc na niego dzisiaj mogę z całą pewnością stwierdzić, że wytrzyma co najmniej kolejne 50 lat - mówi. - Jego wadą pozostaną jednak mało funkcjonalne mieszkania, w których, by dojść do jednego pomieszczenia, trzeba przejść przez drugie.
Najstarszym mieszkańcom to nie przeszkadza. Ani myślą o wyprowadzce.

- Dobrze mi tu - stwierdza pani Zenobia. - Starych drzew się nie przesadza...

***
Kilka danych statystycznych dotyczących najstarszego łódzkiego bloku:
119 - liczba osób zameldowanych na pobyt stały
(w tym 84 kobiety i 35 mężczyzn)
60 - liczba mieszkań
87 lat - wiek najstarszej kobiety
81 lat - wiek najstarszego mężczyzny
23 lata - wiek najmłodszego mężczyzny
21 lat - wiek najmłodszej kobiety
Krystyna - najpopularniejsze imię żeńskie (7 kobiet)
Piotr - najpopularniejsze imię męskie (3 mężczyzn)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany