Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy palma wybija. Co robić, kiedy daktylowiec wypycha dach palmiarni? Perypetie palmiarni w Łodzi i innych miastach

W Łodzi daktylowiec sięgnął już dach. Zobacz na kolejnych zdjęciach
W Łodzi daktylowiec sięgnął już dach. Zobacz na kolejnych zdjęciach Grzegorz Gałasiński
Palma daktylowa to duma i… utrapienie dla posiadającej ją palmiarni. W doskonałych, cieplarnianych warunkach daktylowiec z każdym rokiem szybko pnie się ku górze. Z czasem przebija dach. Ten problem każda palmiarnia w Polsce rozwiązuje inaczej.

Daktylowiec kanaryjski w łódzkiej palmiarni sięgnął dachu. Co z nim zrobić?

Rosnący w łódzkiej palmiarni daktylowiec kanaryjski po raz kolejny już w swojej historii sięgnął dachu swojego pawilonu. Na dziwne ułożenie mającej około 150-160 lat palmy-staruszki zwrócił uwagę pan Wojciech z Łodzi. Podczas spaceru z małżonką po pawilonie roślin śródziemnomorskich palmiarni zauważył, że wiekowa palma opiera się już o szklany dach.

- Widać, że roślina nie ma już miejsca, a jej pióropusz jest dużo skromniejszy niż innych palm. Szkoda staruszki, jest tu przecież tyle lat. Co z nią się stanie? - pyta zaniepokojony łodzianin.

Na problem braku przestrzeni dla mającego około 18 metrów daktylowca zwrócili już uwagę pracownicy i władze palmiarni łódzkiego ogrodu botanicznego.

- Podlewamy ją i pielęgnujemy, ale widzimy, że jej pień lekko się wygina. Palma rośnie od stożka i wyraźnie czuje, że coś jej przeszkadza – oceniają pracownicy palmiarni.

Palmiarnia w Łodzi. Rozbudowywana wiele razy, bo palma rośnie

To nie pierwsza taka sytuacja w długim życiu daktylowca kanaryjskiego, będącego pamiątką po Łodzi przemysłowej. W drugiej połowie XIX wieku bogaci fabrykanci i carscy urzędnicy zgodnie z ówczesną modą sprowadzali egzotyczne rośliny i budowali przy willach i pałacach oranżerie. Gdy w 1914 roku uciekali przed niemiecką armią, przekazywali rośliny na przechowanie do miejskich szklarni. Wśród nich był także, rosnący w donicy, niewielki daktylowiec kanaryjski. Miał wtedy około 2 metrów wysokości.

Rośliny w 1925 roku trafiły do budynku dawnej stołówki dla bezrobotnych w parku Źródliska w Łodzi, a II wojnie światowej urządzono tam otwartą dla zwiedzających palmiarnię. Wtedy po raz pierwszy zauważono, że wzrost roślin stanowi problem.. Zaczęły być zbyt duże dla budynku stołówki.

W 1955 roku stołówkę przebudowano, a dodatkowo najwyższe rośliny zagłębiono w ziemię, by zyskały więcej miejsca pod stropem. Potem 1970 roku podniesiono dach palmiarni i go przeszklono.

Ale na długo to nie wystarczyło. W latach 90. okazało się, że rośliny znów mocno urosły, a prym wśród nich wiódł dziarski daktylowiec.

- Stożek wzrostu daktylowca był na tyle mocny, że palma wypchnęła dach starej palmiarni. Można więc powiedzieć, że wymusiła przebudowę, powiększenie obiektu. Zawdzięczamy jej więc Palmiarnię taką, jaką mamy teraz – opowiadał w zeszłym roku „Expressowi Ilustrowanemu” pracujący w palmiarni Jarosław Dzierżanowski.

Budynek stołówki był też w złym stanie technicznym, zapadła więc decyzja o budowie w Łodzi palmiarni z prawdziwego zdarzenia, przeszklonej i dużo wyższej. Pawilon dla daktylowca w najwyższym punkcie zaprojektowano na 19 metrów wysokości. Dla bezpieczeństwa roślin w czasie prac najpierw obudowano stary budynek, a potem dopiero rozebrano. Wydawało się, że nowy obiekt starczy na długo. Okazało się jednak, że była to pułapka.

Po wymianie ziemi, zapewnieniu elektronicznie sterowanej wilgotności i temperatury i przeszklonej bryły palmiarni daktylowiec zaczął rosnąć jak szalony. Dużo szybciej niż do tej pory.

- Palma po prostu zwariowała ze szczęścia – mówią pracownicy łódzkiej palmiarni.

Etap, w którym daktylowiec dostał lepsze warunki życiowe, widać do dziś gołym okiem – od pewnego momentu jego pień jest dużo grubszy i mocniejszy.

- Roślina dostała lepsze warunki życiowe i jej wzrost mocno przyspieszył – wspomina dziś Janina Krzemińska-Freda, ówczesna dyrektor ogrodu botanicznego. Jak przyznaje daktylowiec kanaryjski ma w nowoczesnej, łódzkiej palmiarni warunki do życia lepsze niż w naturze, gdzie wiatry lub niskie temperatury ograniczają jego wzrost.

Daktylowiec kanaryjski żyje do 200-250 lat i może osiągnąć nawet 40 metrów wysokości. To oznacza, że palma może rosnąć sto lat i podwoić swoją wysokość.

Osoby odpowiedzialne za palmiarnię mają tego świadomość. Zleciły ekspertyzę botanikom z Krakowa. Przygotowali ją prof. Michał Węgrzyn i dr. Krzysztof Kapała z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednak treści tej ekspertyzy ani palmiarnia, ani Urząd Miasta Łodzi nie zdradzają. Nie mogą się o niej wypowiadać także autorzy.

- Zgodnie z ekspertyzą przygotowaną przez Instytut Botaniki Uniwersytetu Jagiellońskiego daktylowiec tego gatunku może osiągnąć wiek nawet 200-250 lat. Aktualnie Zarząd Zieleni Miejskiej analizuje możliwości i pracuje nad najlepszym rozwiązaniem zaistniałej sytuacji- informuje jedynie biuro prasowe łódzkiego magistratu.

Wiadomo, że palmy nie można przesadzić, jej korzenie sięgają bowiem kilka metrów w głąb ziemi. Nie da się jej podkopać i w ten sposób obniżyć wierzchołka, bo do palmiarni nie da się wprowadzić ciężkiego sprzętu. - Tej rośliny przyciąć nie można, bo przycięcie oznacza jej zniszczenie. Nie wiadomo też, czy po podwyższeniu budynku roślina przeżyje – ocenia Janina Krzemińska-Freda.

Ale nie tylko Łódź ma problem z palmą.

Palmiarnia w Zielonej Górze. Sposobem na palmę jest podnoszony dach

Aż trzy razy rozbudowywana była palmiarnia w Zielonej Górze. Ostatni raz decyzja zapadła w 2006 roku, gdy tamtejszy daktylowiec kanaryjski przebił się przez dach, a dziurę prowizorycznie trzeba było zabezpieczyć folią. Przy tej przebudowie zmęczona remontami palmiarnia wprowadziła nowe rozwiązanie: konstrukcję dachu wykonano tak, by w razie potrzeby dało się go łatwo podnosić. Przebudowa zakończyła się w 2008 roku i na razie w Zielonej Górze miejsce na wzrost palmy jest. - Na dziesięć lat mamy spokój – mówią pracownicy palmiarni.

Zabytkowa palmiarnia w Wałbrzychu. Tu otwierają okna

Problem był też w Wałbrzychu. Tam jednak sytuacja jest podwójnie trudna – piękny budynek palmiarni na Zamku Książ pochodzi z 1908 roku, jest zabytkowy i jego wysokiej na 15 metrów kopuły ze względów konserwatorskich nie można podnieść. Jednak budynek staje się już niewystarczający, właśnie ze względu na zbyt wysoką palmę. Ta potrafi swoimi liśćmi wypychać z sufitu szyby.

Na razie palmiarnia jakoś sobie radzi. Latem otwierane są okna, co pozwala palmie rozwinąć i rozprostować liście. Na zimę natomiast liście są przycinane, a okna zamykane, by utrzymać odpowiednią temperaturę. Zastosowano też specjalne, wyprofilowane szyby w miejscach, gdzie roślina najbardziej napiera.

- Jesteśmy już bardzo blisko momentu, w którym palma nie będzie mieściła. Przyjdzie okres, w którym będziemy musieli ją usunąć – mówi Joanna Paterova z wałbrzyskiej palmiarni.

Ale nawet jeśli pawilon da się powiększyć, nie zawsze operacja kończy się sukcesem. Tak było z najstarszą w Polsce, szacowaną na ponad 180 lat palmą z palmiarni w gdańskiej Oliwie. Gdy przebiła dach, zapadła decyzja o podwyższeniu dla niej rotundy. Na czas prac palma została zabezpieczona, ale budowa się przedłużała. Przeciągi i chłody prawdopodobnie zaszkodziły palmie, która uschła i ostatecznie musiała zostać ścięta.

Jak więc potoczą się losy łódzkiej palmy? Nie wiadomo, ale na pewno warto o nią zawalczyć. Janina Janina Krzemińska-Freda podkreśla, że ta roślina ma dla łodzian wyjątkową wartość, choć nie jest już tak egzotyczna jak dawniej. - Dziś niemal każdy może sobie wyjechać i oglądać palmy w naturze. Ale ta roślina to część historii Łodzi, a palmiarnia to dorobek wielu pokoleń. Zniszczenie lub zaniedbanie takiej rośliny to duża strata – przyznaje.

W Łodzi daktylowiec sięgnął już dach. Zobacz na kolejnych zdjęciach

Gdy palma wybija. Co robić, kiedy daktylowiec wypycha dach p...

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany