ŁKS. Łodzianie walczą w Krakowie. ,,Rycerze Wiosny" muszą zapomnieć o wielkanocnej porażce

Potrzeba rehabilitacji w obu drużynach jest duża, bo zespoły są zagrożone spadkiem (gospodarze zajmują czternaste miejsce w tabeli z 28 punktami, goście ją zamykają, z siedemnastoma „oczkami”).

„Pasy” są faworytem choćby dlatego, że mają lepszy bezpośredni bilans w ekstraklasie z klubem z al. Unii (23 zwycięstwa, 16 remisów, 16 porażek, gole 97-71). Do tego 30 września Cracovia wygrała w Łodzi 2:0 po golach Virgila Ghity w 14 min i Jakiego Atanasowa w 21 min, a Michał Rakoczy nie wykorzystał karnego w 11 min

Czy ŁKS może skopiować wyczyn z Wartą, która wygrała w Łodzi 2:0, a w Grodzisku przegrała w marcu rewanż z łodzianami 0:1? Cracovia tylko trzykrotnie w tym sezonie wygrała w roli gospodarza i zwyciężyła w tym roku zaledwie raz (z Radomiakiem 6:0).
Jak widać, najstarszy trener w krajowej elicie, 63-letni Jacek Zieliński, nie może nawiązać do największych sukcesów, kiedy prowadząc Lecha zdobywał mistrzostwo Polski w 2010 roku. W poprzedniej kolejce krakowianie przegrali w Szczecinie 1:3, opierając wyjściowy skład na dziewięciu obcokrajowcach, dając szanse nawet na pierwszy występ w tym sezonie ligowym mierzącemu 196 cm słowackiemu bramkarzowi Lukasowi Hrosso.

Warto podkreślić, że w tabeli rundy rewanżowej ŁKS zdobył dziesięć punktów (o jeden więcej od Cracovii). Zresztą podczas poprzedniej gry w ekstraklasie w sezonie 2019/ 2020 „Rycerze Wiosny”, mimo ostatniego miejsca, potrafili dwa razy (1:0 i 2:1) pokonać Cracovię, trenowaną wtedy przez obecnego selekcjonera kadry Michała Probierza. Może więc w piątkowym meczu oczekiwanie niespodzianki jest uprawnione?

W Cracovii nikt nie pauzuje za kartki. W ŁKS zabraknie Adriena Louveau, a na zbyt ostrą grę muszą uważać: Michał Mokrzycki, Marcin Flis, Bartosz Szeliga, Dani Ramirez, Kamil Dankowski, Pirulo i Aleksander Bobek.