Zabójca, który w Wielkopolsce brutalnie zamordował 22-letniego mężczyznę i 45-letnią kobietę, przed rokiem został zwolniony z zamkniętego zakładu psychiatrycznego przez Sąd Rejonowy w Pabianicach. Ten oparł się na opinii psychiatrów i psychologów. Lekarze uznali bowiem, że 24-letni Marcin W. nie stanowi już zagrożenia. Niestety, pomylili się, zaś skutki były straszliwe.
Podwójne zabójstwo: 45 ciosów nożem!
Podwójne zabójstwo wstrząsnęło mieszkańcami Wielkopolski. Do tragedii doszło w środę 29 marca. Według śledczych, Marcin W. najpierw zaatakował 22-letniego mieszkańca wsi Muchociny koło Międzychodu. To była masakra. Sprawca zadał aż 45 ciosów nożem. Stąd liczne rany kłute i cięte, m.in. w okolicach szyi. Mężczyzna zginął na miejscu.
Wszystko wskazuje na to, że Marcin W. podpalił mieszkanie 22-latka, po czym ukradł jego samochód i pojechał do Międzychodu, w którym zamordował 45-letnią kobietę zadając jej 10 ciosów nożem. Następnie porzucił pod miastem auto i zaszył się w okolicznych lasach. Za zabójcą ruszyła wielka policyjna obława z udziałem śmigłowca i psów tropiących, zaś w internecie pojawiły się policyjne zdjęcia ściganego.
Podwójne zabójstwo: był jak tykająca bomba
Następnego dnia wieczorem Marcin M. nieoczekiwanie zgłosił się do Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie. Został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. W piątek Prokuratura Okręgowa w Poznaniu postawiła mu zarzut podwójnego zabójstwa, za który grozi dożywocie. Podczas przesłuchania 24-latek był obojętny i apatyczny, nie wykazywał żadnych emocji. Wyjaśnił, że od pół roku nie brał zaleconych przez lekarzy medykamentów. Brał za to narkotyki, co pozwala przypuszczać, że stawał się tykającą bombą, która w końcu wybuchła. Decyzją sądu Marcin W., który przyznał się do winy, został aresztowany tymczasowo.