Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa: - Mecz z Wisłą powinien zostać powtórzony!

Jan Hofman
Jan Hofman
Tomasz Stamirowski, większościowy akcjonariusz piłkarskiej spółki Widzew Łódź SA, komentował kontrowersje związane z meczem pucharowym z Wisłą Kraków.

ZOBACZ ZDJĘCIA

- Jest rzeczą bezdyskusyjną, że gdyby sędzia podjął zgodną z regulaminem decyzję, to Widzew byłby w kolejnej rundzie, a więc sprawa awansu rozstrzygnęła się poza boiskiem - powiedział Tomasz Stamirowski w rozmowie z oficjalną stroną Widzewa. - Nie domagamy się korekty wyniku - chcemy, aby było to rozstrzygnięte na boisku - i to jest moim zdaniem podejście zgodne z duchem sportu.

W piłce nożnej obowiązują dwie istotne zasady. Pierwsza - wygrywa ten, kto strzeli na koniec więcej goli, a Widzew po upływie doliczonego czasu gry prowadził jeden do zera. Druga - gole powinny padać zgodnie z przepisami gry, a wyrównująca bramka dla Wisły taka nie była - tu nie ma nikogo obiektywnie oceniającego sytuację, kto twierdziłby inaczej. W związku z tym możemy chyba przejść do kolejnego kroku algorytmu decyzyjnego, czyli odpowiedzieć na pytanie, co z tym można zrobić i dlaczego została podjęta błędna decyzja mimo reakcji VAR-u.

Wniosek o powtórzenie meczu może wzbudzać obawy o tworzenie precedensu, bo błędy sędziowskie się zdarzały i będą się zdarzać. Tyle że jeśli zawęzimy kryteria do okoliczności dyskutowanego meczu, to perspektywa będzie inna. Tu mówimy o przypadku, w którym błąd w ocenie kolegium sędziów jest bezdyskusyjny, a dodatkowo przesądza w sposób definitywny nie tylko o wyniku meczu, ale o innych ważnych konsekwencjach, takich jak bezpośredni awans lub spadek, gra w barażach czy w pucharach. Trzecim kryterium jest sytuacja, kiedy bezpośrednio po decyzji kończy się regulaminowy czas gry i nie ma żadnych dywagacji, że mogło się coś jeszcze boiskowo zadziać. Nie jest to zbyt liczny zbiór, a ja kibicując Widzewowi od ponad 40 lat nie pamiętam takiego meczu, który spełniłby wszystkie trzy warunki. W mojej opinii w przypadku zajścia precedensu nie groziłby nam paraliż rozgrywek.

Reprezentuję środowisko biznesowe i nieliczne grono osób inwestujących istotne środki własnego majątku w piłkę klubową. Warto przypomnieć słowa Rafała Brzoski o sensie inwestycji właścicielskich w kluby. Odbiły się one głośnym echem. Biznes rozumie losowość towarzyszącą meczom piłki nożnej i że nie zawsze lepszy wygrywa, ale nie akceptuje braku woli możliwej korekty faktycznego wypaczenia wyniku meczu. Właśnie po to do futbolu wprowadzono technologię VAR. Czy chcemy dalej zawężać grupę osób gotowych do inwestowania w piłkę własnych środków? Może tak być, jeśli jedyną reakcją na takie sytuacje będzie pozorne reagowanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany