– Tylko w lipcu doszło do blisko 100 tego typu wykroczeń – mówi Dariusz Bereżewski, komendant Straży Miejskiej w Zgierzu. – Wcześniej nie było możliwości udowodnienia kierowcom łamania zakazu, chyba że ktoś został złapany na gorącym uczynku przez patrol policji. Kilka tygodni temu zamontowano tam kamerę. Teraz wszystkie pojazdy, które tam wjadą, a nie powinny, zostaną nagrane. Kierowcy mogą spodziewać się wezwań z policji.
Na huk i drgania spowodowane użytkowaniem ul. Aleksandrowskiej przez wielkie samochody od dawna narzekali okoliczni mieszkańcy. To również oni alarmowali, że tiry jeżdżą tamtędy mimo zakazu.
– Łamią go przede wszystkim mieszkańcy Zgierza i okolic, więc tacy, którzy dobrze znają te tereny – mówi komendant Bereżewski. – Nie popełniają więc wykroczenia nieświadomie, jak może zdarzyć się przyjezdnemu z innego miasta, a z premedytacją. Jednego nasza kamera nagrała już cztery razy...
Wielu kierowców próbuje tłumaczyć się tym, że znaki informujące o zamknięciu drogi i objazdach pojawiają się zbyt późno i nie ma już czasu na zmianę trasy.
– To nieprawda, informacje o zakazie wjazdu dla dużych samochodów są na kilkaset metrów przed ul. Aleksandrowską i są dobrze widoczne – ripostuje Dariusz Bereżewski. – Poza tym taka organizacja ruchu obowiązuje od blisko 9 miesięcy.
Uwaga na upały. Wrócą ze wzmożoną siłą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?